Koszykówka. Twarde lądowanie Polaków po MŚ. "Sport to nie kasyno i hazard"

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Aaron Cel (z prawej) i T.J. Cline (z lewej)
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Aaron Cel (z prawej) i T.J. Cline (z lewej)

Arena Gliwice wypełniła się kibicami po brzegi, atmosfera była znakomita. Nie dopisali tylko koszykarze, którzy przegrali z Izraelem (71:75) w pierwszym meczu eliminacji do EuroBasketu 2021. Mocno widoczny był brak Waczyńskiego i Ponitki.

Z Saragossy Karol Wasiek

We wrześniu ubiegłego roku reprezentacja Polski była jednym z objawień mundialu w Chinach. Biało-Czerwoni rozegrali świetny turniej, zajmując ósme miejsce.

Ten wynik w kraju przyjęto z ogromnym zadowoleniem. Kibice byli pod wrażeniem postawy Polaków, którzy grali z dużą determinacją i poświęceniem.

Podziwiano zawodników za charakter i ambicję, a trenera za przemowy, które rozbudziły całe środowisko. Nawet siatkarz Andrzej Wrona napisał na Twitterze: "dla takiego trenera chciałbym zagrać".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

W pamięci fanów długo była sytuacja z meczu z Rosją, w którym Mateusz Ponitka grał z kilkoma szwami na twarzy (lekarz kadry założył mu je w trakcie zawodów). To wszystko sprawiło, że Polacy pokochali tę drużynę, która dała nadzieję na to, że koszykówka znów wróci na sam szczyt.

Kilka miesięcy później...

W styczniu reprezentacja Polski koszykarzy została uznana najlepszą drużyną roku w kraju podczas Gali Przeglądu Sportowego. Podopieczni Mike'a Taylora wyprzedzili w klasyfikacji siatkarzy i piłkarzy nożnych. To uznano - co zresztą słusznie - za ogromny sukces. Niestety podczas gali nastąpił zgrzyt, który czkawką odbija się do dzisiaj.

Prezes PZKosz Radosław Piesiewicz podczas 30-sekundowego przemówienia nie wymienił z nazwiska zawodników, którzy byli nieobecni na gali. W tym kapitana Adama Waczyńskiego. Zareagował nie tylko sam Waczyński (na Twitterze napisał: "Przykre, że nikt nie wymienił wszystkich ludzi, którzy się do tego przyczynili na parkiecie, ale też poza nim. Gdyby kapitan był, to by na to na pewno nie pozwolił"), ale także Marcin Gortat, który nazwał szefa PZKosz "karierowiczem".

- Słowa Gortata były niepotrzebne, zwłaszcza że nie zaatakowałem go podczas Gali Mistrzów Sportu. Myślę, że efekty mojej pracy w PZKosz są widoczne. Koszykówka w Polsce ma się coraz lepiej - odpowiedział Piesiewicz.

Dwa tygodnie po tej wypowiedzi w ogłoszonej kadrze na mecze z Izraelem i Hiszpanią nie znaleźli się Waczyński i Ponitka (kontuzja, być może zagrałby w drugim spotkaniu). W komunikacie PZKosz można było przeczytać, że powodem absencji kapitana jest "chęć odpoczynku". Sam brak powołania zaskoczeniem nie był, bo o tym mówiło się w kuluarach już od kilkunastu dni (zaskoczeniem był za to powód).

Waczyński po ponad 24h od ogłoszenia powołań wydał mocne oświadczenie, w którym napisał o powodach, dla których nie przyjedzie na lutowe zgrupowanie kadry. "Nie mogę zrozumieć skąd bierze się niechęć prezesa Piesiewicza w stosunku do mnie" - napisał. Odpowiedzi Taylora i Piesiewicza pojawiły się dzień później.

Kolejne dni upływały w napiętej atmosferze. W mediach więcej mówiło się o konflikcie niż o samej grze i zbliżającym się zgrupowaniu. Odbiło się to na samych kadrowiczach, którzy nie do końca wiedzieli, jak zareagować i jakie zająć stanowisko w tej sprawie. Do Gliwic przyjechali nie tylko z myślą pokonania rywali, ale też uporządkowania sytuacji. Obraz jednolitej i spójnej grupy z MŚ w Chinach został mocno nadszarpnięty.

Pozytywną informacją jest fakt, że kibice - mimo nie najlepszej atmosfery wokół kadry - licznie wypełnili Arenę Gliwice podczas czwartkowego spotkania. Pojawiło się ponad 12 tysięcy fanów, co jest najlepszym wynikiem w historii dyscypliny. Atmosfera w trakcie zawodów była znakomita. Nie dopisali tylko koszykarze, którzy przegrali z Izraelem (71:75) w pierwszym meczu eliminacji do EuroBasketu 2021.

Po świetnych mistrzostwach świata zimny prysznic przyszedł nadspodziewanie szybko. To był jedynie cień drużyny, którą zachwycaliśmy się w Chinach. Ten mecz pokazał jednocześnie, jak bardzo drużynie potrzebni są Waczyński i Ponitka. Po spotkaniu nie brakowało pytań o ich absencję.

Aaron Cel mówił tak: - Czy spadamy z wysokiego konia? Nie wiem, bo faktycznie nie ma Ponitki i Waczyńskiego. Sport to nie kasyno, ruletka, hazard. Sport to ciężka praca. Ten duet to zawodnicy z niesamowitym talentem. Są inni, którzy mają go troszkę mniej i po prostu jak brakuje tych, którzy mają go więcej, to jest ciężej.

- Waczyński i Ponitka to dwa filary tej reprezentacji i ich brak jest odczuwalny. Byliśmy przygotowani, ćwiczyliśmy sporo, ale te rzuty spod kosza nie wpadały. Szkoda, że przed tak fantastyczną publicznością nie udało się wygrać - dodał Damian Kulig.

Zawodnicy liczą, że konflikt zostanie jak najszybciej zażegnany i będzie można w pełni skupić się na koszykówce i przygotowaniach do kwalifikacji olimpijskich, które w czerwcu odbędą się na Litwie. Ponitka do kadry wróci, ale w niej musi się także znaleźć miejsce dla Waczyńskiego.

- Myślę, że wszystko niedługo będzie dobrze. Wierzę w mądrość ludzi - powiedział Adam Hrycaniuk w rozmowie z Szymonem Borczuchem z "TVP Sport".

Na razie w niedzielę Biało-Czerwoni zagrają na wyjeździe z Hiszpanią, z którą przegrali na niedawnym mundialu w ćwierćfinale. W Saragossie Polacy nie będą faworytami.

Czytaj także:
Eliminacje EuroBasket 2021. Rewelacyjny występ A.J. Slaughtera. Najlepszy mecz Amerykanina w kadrze
Igor Milicić kolekcjonuje tytuły. Nic dziwnego, że mocniejsi się nim interesują
Będzie się działo! Szykują się wielkie zmiany. Kluby bardzo aktywne na rynku transferowym

Komentarze (1)
Tal
22.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zastanawiam się czy ten prezes wie do czego jest powołany - do organizacji pracy reprezentacji a swoje dąsy musi zostawić w domu-tutaj to jego praca nie ambicje.Adam Waczyński chciał uregulować Czytaj całość