Jak zapowiedział klub Brooklyn Nets, tak też się stało. Kyrie Irving we wtorek, 3 marca przeszedł operację i nie zagra już do końca sezonu 2019/2020. Artroskopia prawego ramienia przebiegła pomyślnie, a mistrz NBA z 2016 roku podda się teraz pełnej rehabilitacji.
Gwiazda Nets ma czas. Drużyna z Brooklynu jest w pełni świadoma, że kluczowy dla ich organizacji będzie nie obecny, a kolejny sezon. Wtedy do gry wrócić powinien już Kevin Durant i zobaczymy, jak nowe trio będzie wspólnie funkcjonować. Mowa o Irvingu, Durancie oraz DeAndre Jordanie.
Kyrie Irving grał w pierwszych 11 meczach sezonu 2019/2020, ale później zmuszony był odpuścić przez uraz ramienia. Wrócił w styczniu i prezentował się bardzo dobrze. Jednak wtedy dowiedzieliśmy się, że jego grze towarzyszył ból, więc po dziewięciu występach zdecydowano się na podjeść do tego tematu w inny sposób.
ZOBACZ WIDEO: Tauron i LSK razem. "Idealnie wpisuje się to w naszą strategię"
- Doszliśmy do punktu, w którym było trzeba powiedzieć dość. Biorąc pod uwagę zdrowie zawodnika w perspektywie długoterminowej, poddanie się operacji było aktualnie najlepszym możliwym rozwiązaniem. Pora się za to zabrać raz na zawsze - mówi generalny manager Nets Sean Marks, cytowany na łamach New York Timesa.
Rozgrywający siedem razy przekroczył barierę 30 zdobytych punktów, a dwukrotnie rzucił nawet 50 lub więcej. Tym samym został pierwszym zawodnikiem w historii klubu, który dokonał czegoś takiego. Irving 1 lutego zanotował 54 punkty przeciwko Chicago Bulls, ustanawiając nowy rekord kariery.
Gracz urodzony w Melbourne w Australii, a dorastający w New Jersey rozpoczynał karierę w barwach Cleveland Cavaliers. Słynnym trafieniem z dystansu w siódmym meczu Finałów 2016 przyczynił się do pierwszego mistrzostwa NBA w historii klubu z Ohio. Grał też przez dwa sezony dla Boston Celtics, a w czerwcu 2019 roku związał się kontraktem z Brooklyn Nets.
27-latek w 20 meczach nowojorczyków spędzał średnio na parkiecie blisko 33 minuty. W tym czasie zdobywał solidne 27,4 punktu, 5,2 zbiórki oraz 6,4 asysty.
Czytaj także: Trefl aktywny na rynku. Marcin Stefański odsłania kulisy transferów
Genialny Anthony Davis i druga kwarta, która wstrząsnęła osłabionymi 76ers