NBA. Decyzja sędziów, która kosztowała Hornets zwycięstwo. Hawks lepsi po dwóch dogrywkach
Atlanta Hawks po zaciętym spotkaniu, okraszonym dwoma dogrywkami pokonała na własnym parkiecie Charlotte Hornets 143:138. Terry Rozier rzucił 40 punktów, ale nie dał rady zapewnić swojej drużynie zwycięstwa.
Poniedziałkowy mecz trzymał w napięciu niczym najlepszy thriller. Goście mieli szansę na zwycięstwo w pierwszej dogrywce, Terry Rozier próbował wbić się pod kosz, a sędziowie odgwizdali faul broniącemu go Treveonowi Grahamowi. Trener Hawks, Lloyd Pierce poprosił jednak o sprawdzenie tej akcji, a arbitrzy po dokładnej analizie zmienili decyzję na ofensywne przewinienie Roziera.
Hawks nie mieli zbyt wiele czasu, ale Trae Young zdołał oddać rzut z półdystansu. Nie wpadło on do kosza, więc kibiców, zasiadających na trybunach w Atlancie czekało dodatkowe pięć minut koszykówki. Tam na 3,3 sekundy przed końcem przy rzucie za trzy faulowany był Cam Reddish. 20-latek trafił wszystkie trzy wolne, a gospodarze triumfowali 143:138.
ZOBACZ WIDEO: Tauron i LSK razem. "Idealnie wpisuje się to w naszą strategię"Po meczu wciąż dużo mówiło się o decyzji sędziów, która być może kosztowała "Szerszenie" zwycięstwo. - To było bardzo niefortunne. Jestem rozczarowany sposobem zakończenia spotkania - nie ukrywał trener Hornets, James Borrego pytany przez dziennikarzy o sytuację z końca pierwszej dogrywki. - Każdy ważny "gwizdek" był na ich korzyść. Każdy - dodawał zły Borrego.
Hornets z bilansem 22-42 są aktualnie na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej, do ósmych Orlando Magic (29-35) tracą siedem wygranych. Hawks (20-26) obok Cleveland Cavaliers, New York Knicks oraz Detroit Pistons zamykają stawkę.
Milwaukee Bucks wystąpili w Denver bez swoich liderów. Pauzowali Giannis Antetokounmpo, Khris Middleton, Brook Lopez czy Eric Bledsoe. Podopieczni Mike'a Budenholzera mimo wszystko sprawili rywalom sporo kłopotów, ale Nuggets udowodnili, kto jest lepszy w czwartej, decydującej kwarcie.
Ostatnie 12 minut spotkania zakończyło się wynikiem 33:24, a cały mecz 109:95. Jamal Murray miał 21 punktów, a Paul Millsap 20 "oczek" oraz 10 zbiórek. Murray w trakcie meczu popisał się niesamowitym wsadem nad D.J. Wilsonem, ale sędziowie odgwizdali mu faul w ataku. - To zdecydowanie nie było przewinienie - śmiał się playmaker drużyny z Kolorado, którego zagranie mogłoby kandydować do jednego z najbardziej efektownych w całym sezonie.
Pascal Siakam oraz Serge Ibaka rzucili po 27 punktów, a Toronto Raptors sprawili niespodziankę i odnieśli sukces na trudnym terenie w Salt Lake City. Utah Jazz (41-23) to wciąż czołowy zespół Konferencji Zachodniej, ale czasem zdarzają im się słabsze występy, właśnie jak ten poniedziałkowy.
Gospodarze zostali zdominowani pod tablicami, stosunek zbiórek wyniósł 34-53, a ponadto trafili zaledwie 40-procent oddanych rzutów z pola. Donovan Mitchell wykorzystał zaledwie 4 na 16 oddanych prób i miał 11 "oczek". Francuski środkowy, Rudy Gobert po spięciu w końcówce meczu z OG Anunobym został wyrzucony z parkietu.
Wyniki:
Atlanta Hawks - Charlotte Hornets 143:138 po dwóch dogrywkach (32:32, 34:31, 32:31, 24:28, 21:16)
(Young 31, Collins 28, Reddish 22 - Rozier 40, Graham 27, Martin 23)
Denver Nuggets - Milwaukee Bucks 109:95 (39:24, 23:30, 14:17, 33:24)
(Murray 21, Millsap 20, Grant 19 - Korver 23, Brown 16, Lopez 11)
Utah Jazz - Toronto Raptors 92:101 (22:27, 29:30, 19:19, 22:25)
(Ingles 20, O'Neale 15, Conley 13 - Ibaka 27, Siakam 27, Lowry 21)
Czytaj także:
Doncić dwukrotnie spudłował na dogrywkę, Harden czuje się "bardzo dziwnie"
LeBron James "koronowany", trzecie derby wreszcie dla Lakers!