Wszystkie znaki wskazywały, że Vince Carter wkrótce oficjalnie ogłosi zakończenie kariery. Koszykarz przed sezonem 2019/20 podpisał roczny kontrakt z Atlantą Hawks i już wtedy mówił, że to będzie jego ostatni rok na parkietach NBA.
Według planu liga wróci do gry 31 lipca, ale w stawce 22 drużyn nie będzie Hawks. Z tego względu Carter w prowadzonym przez siebie podcastcie, "Winging It With Vince Carter" - poinformował oficjalnie o swojej decyzji.
Carter swój ostatni występ zaliczył w starciu przeciwko New York Knicks. W czasie rywalizacji obie drużyny dowiedziały się o zawieszeniu rozgrywek, ale dograły mecz do końca. Trener Hawks, Lloyd Pierce wpuścił Cartera na parkiet na ostatnie 20 sekund zmagań, a ten trafił za trzy. Pożegnał się celnym rzutem i jak sam przyznał, gdyby go nie trafił, korciłoby go, aby pozostać jeszcze w NBA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Vince Carter został najdłużej grającym zawodnikiem w historii ligi. Nikt wcześniej nie rozegrał 22 sezonów w NBA. Z całą pewnością zostanie zapamiętany przez kibiców jako jeden z najlepszych dunkerów w historii koszykówki. W 2000 roku w spektakularny sposób zwyciężył konkurs wsadów, uważany za jeden z najlepszych konkursów w historii Weekendu Gwiazd.
Przez 22 lata Carter występował w kilku klubach ligi NBA, nigdy jednak nie zdobył mistrzostwa. Oprócz wspomnianego triumfu w konkursie wsadów, do jego największych sukcesów należy zaliczyć nagrodę dla najlepszego debiutanta w 1999 roku i osiem występów w Meczu Gwiazd.
Czytaj także:
NBA. Oni są do wzięcia. Koszykarze (jeszcze) bez pracy, których możemy zobaczyć w Orlando
NBA. Kolejny zawodnik rezygnuje z gry. Boi się o swoje dziecko