Nick Madray na dłużej w Polsce. "Doświadczenie to najlepszy nauczyciel"
Koszykarska Decka dokonała kolejnego ciekawego transferu. Do beniaminka z Pelplina dołączył Nick Madray, Kanadyjczyk z polskim paszportem.
- Podpisałem kontrakt z Decką ze względu na trenera Sarzało. Jest świetnym gościem. Po kilku rozmowach doszliśmy do porozumienia i zdecydowałem się zostać zawodnikiem klubu z Pelplina - mówi Nick Madray, występujący na pozycjach silnego skrzydłowego lub środkowego.
26-letni Kanadyjczyk z polskim paszportem w poprzednim sezonie reprezentował Energę Kotwicę. Dla Kołobrzegu zdobył równo 300 punktów i dołożył 195 zbiórek, do momentu niefortunnej kontuzji stopy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Natalia Maliszewska zaręczyła się na Majorce- Pewne rzeczy po prostu nie wyszły, a przedstawiciele Kotwicy postanowili pójść w innym kierunku. Co więcej, zawsze będę im wdzięczny za danie mi szansy i dobre traktowanie. Miałem zainteresowanie także ze strony innych klubów, szczególnie z pierwszej ligi. W tym sezonie interesowała mnie gra tylko na tym poziomie - wyjaśnia.
Koszykarz już przedtem zetknął się z basketem w naszym kraju. Swoją przygodę miał rozpocząć w Mieście Szkła Krosno skąd pochodzi jego rodzina, ale ostatecznie nie został zgłoszony do rozgrywek ze względu na sprawy związane z polskim obywatelstwem. Drugim podejściem była PGE Spójnia Stargard, w której spędził zaledwie 5 miesięcy (poznaj go lepiej klikając tutaj).
- Doświadczenie to najlepszy nauczyciel. To będzie mój 4. zespół odkąd gram w Polsce. Język, kraj oraz ligę poznaję coraz lepiej. Chcę czerpać z tego radość, zwłaszcza na parkiecie, ale także i poza, nawet bardziej niż dotychczas - zdradza.
- Moim celem jest wygranie jak najwięcej spotkań z Decką. To powód, dla którego tu jestem. Jestem podekscytowany tym, że będę miał taką szansę. Patrzę do przodu, aby udowodnić na co mnie stać - dodaje.
Zobacz także: Grzegorz Grochowski i jego droga do Dzików Warszawa. "Miałem myśli, aby dać sobie spokój z koszykówką"
Wszystkie ścieżki prowadzą do Warszawy. Piotr Pamuła: Gdy podjąłem decyzję poczułem ulgę [WYWIAD]