To był rozczarowujący sezon dla Los Angeles Clippers. Drużyna nie spełniła swoich oczekiwań dotyczących gry w finale NBA, mając w składzie najlepszego zawodnika poprzedniego sezonu Kawhi Leonarda.
"Doc był wspaniałym trenerem Clippersów, niesamowitym ambasadorem i filarem naszego klubu w trudnych czasach" - napisał właściciel Steve Ballmer. "Wygrał dużo ważnych spotkań i położył podwaliny pod ten klub" - dodał.
Czarę goryczy u właściciela Clippers przelała porażka w półfinale konferencji zachodniej z Denver Nuggets. Ekipa z Kalifornii prowadziła już 3:1, a mimo to nie zdołała postawić kropki nad "i". Wielkim pechowcem okazał się także sam szkoleniowiec, który po raz trzeci w karierze przegrał serię, wygrywając 3:1. Jest niechlubnym rekordzistą wśród wszystkich trenerów w historii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
"Dziękuję organizacji za umożliwienie mi bycia waszym trenerem i dziękuje za całe wasze wsparcie. Kiedy podjąłem tę pracę, moim celem było uczynienie zwycięskiej drużyny" - napisał Rivers.
"Dziękuję wszystkim zawodnikom, trenerom i personelowi za pomoc w dotarciu tutaj. Przede wszystkim dziękuję kibicom. Wiele przeszliśmy i jestem wdzięczny za mój czas" - dodał.
Doc Rivers objął drużynę z Los Angeles w 2013 roku. W siedmiu rozgrywkach zaliczył bilans 356-208, wygrywając 63 procent w sezonie regularnym.
Zobacz także: Mocny transfer Stelmetu Enea BC. Rolands Freimanis wraca do PLK!
Zobacz także: Dominik Olejniczak - z pokorą idzie po swoje. Narodziny nowej bestii w PLK