Shawn Jones na ratunek Anwilu. Jak jego forma? Czy będzie fruwać nad koszami?

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Shawn Jones
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Shawn Jones

Shawn Jones jest jedną z ostatnich desek ratunku dla fatalnie spisującego się w tym sezonie Anwilu Włocławek. Z zebranych informacji wynika, że Amerykanin przyjechał do Polski w bardzo dobrej formie. Czy uzdrowi zespół z Kujaw?

- Shawn po przylocie do Polski przeszedł wszystkie niezbędne testy medyczne i fizyczne, które miały potwierdzić jego gotowość do gry. Po tym od razu dołączył do zespołu - mówi nam Michał Fałkowski, rzecznik prasowy włocławskiego klubu.

Szczegółowe wyniki badań i testów wykazały, że Amerykanin przyjechał do Włocławka w świetnej formie fizycznej. Co prawda władze Anwilu bardzo chciały zatrudnić Shawna Jonesa, ale pewną niewiadomą była jego dyspozycja.

Koszykarz ostatnie spotkanie rozegrał bowiem... dziewięć miesięcy temu. Jones, który posiada także paszport Kosowa, doznał urazu stopy w meczu z Islandią w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata. Wypadł z gry na wiele tygodni. Teraz czuje się jednak znakomicie.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

- Shawn Jones przyjechał do Włocławka w bardzo dobrej formie fizycznej. Sam koszykarz mówi o sobie, że dzisiaj czuje się dużo lepiej niż miało to miejsce przed rokiem, gdy dołączył do zespołu Anwilu. Jest przygotowany do gry, trener Marcin Woźniak może z niego skorzystać już w sobotnim spotkaniu - komentuje Fałkowski.

- Warto odnotować, że w trakcie swojej rehabilitacji koszykarz przeszedł na wegetarianizm po to, aby nie pojawiły się jakieś zbędne kilogramy, które następnie musiałby zrzucać tygodniami. Dzięki temu dziś czuje się zdecydowanie lepiej, co z pewnością ma także wpływ na jego obecną formę fizyczną - dodaje rzecznik prasowy Anwilu Włocławek.

Amerykanin bardzo dobrze prezentuje się na treningach. - Już fruwa nad koszami - mówi nam jeden z jego kolegów z zespołu. Nie jest tajemnicą, że w klubie mają wobec niego wielkie oczekiwania. Wszyscy liczą na to, że Jones będzie nie tylko dostarczycielem sporej liczby punktów, ale poprzez świetną grę pod koszami otworzy także pozycje dla zawodników obwodowych - m.in. Clarke'a czy Zamojskiego.

Sztab szkoleniowy wdraża go w system, pokazał mu kilka zagrywek w ofensywie. Shawn o obronę się nie martwi, bo jak sam mówi, tam najważniejsze są chęci. U niego z tym nie ma żadnego problemu. W klubie są przekonani, że Jones pomoże zespołowi. Poprawa jakości gry pod koszem otworzy nowe możliwości w ataku, a to w konsekwencji przełoży się na lepsze wyniki.

Shawn Jones uratuje Anwil?
Shawn Jones uratuje Anwil?

Jones był pierwszoplanową postacią Anwilu i jedną z największych gwiazd PLK w zeszłym sezonie. Amerykanin sprytnie ustawiał się pod koszami, był trudny do powstrzymania dla rywali, na dodatek grał na dużej skuteczności. Nie tylko dobrze wykańczał akcje pod obręczą, ale potrafił także wyjść na półdystans i stamtąd zdobyć punkty. Był MVP Suzuki Pucharu Polski. Jak będzie teraz?

- Jones zna naszą organizację, zespół, więc ten proces adaptacji jest ułatwiony i przyspieszony. Nie ma co ukrywać, że brakowało nam tego atletyzmu pod koszem, gracza, który mógłby jeszcze mocniej pobić się pod obręczami. Shawn umie udzielić pomocy, jest takim typowym "rim-protectorem". Myślę, że jego transfer będzie dużą wartością dla naszego zespołu - mówił po ostatnim meczu w Ostrowie Marcin Woźniak, trener Anwilu Włocławek.

Warto odnotować, że już w lutym władze Anwilu planowały przedstawić mu propozycję przedłużenia kontraktu, ale na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa. Przed sezonem nie udało się zatrudnić, ale teraz powrócił temat jego ponownego zakontraktowania. Amerykanin miał inne propozycje (starało się o niego m.in. GTK Gliwice), ale ostatecznie wybrał ofertę włocławskiego klubu. Jones wystąpi w sobotnim spotkaniu ze Startem Lublin. Po blisko dziesięciu miesiącach ponownie założy koszulkę Anwilu Włocławek.

Shawn Jones ma być lekarstwem na wielkie problemy włocławskiego zespołu, który z bilansem 7:9 zajmuje 9. miejsce w tabeli PLK i przez to nie wystąpi w finałowym turnieju Pucharu Polski. Do tego doszła przegrana w Superpucharze z Zastalem, brak awansu do fazy grupowej w Basketball Champions League i aż pięć porażek na na własnym parkiecie w PLK, w tym z drużynami z samego dołu tabeli: MKS-em i Polpharmą.

Zobacz także:
Andrzej Pluta: Nie wszyscy w Polsce mają pomysł na młodych graczy [WYWIAD]
Przemysław Frasunkiewicz mówi o rozmowach z Anwilem, budowaniu "drzewek" i wspieraniu polskich trenerów [WYWIAD]
Tomasz Jankowski mówi o komentowaniu, idealnym Lundbergu i kiepskim Anwilu [WYWIAD]
Kredyty, rodzina, agenci. Jakub Garbacz opowiada o drodze na szczyt [WYWIAD]

Źródło artykułu: