Zamieszki w USA. Marcin Gortat: Ten kraj potrzebuje silnego przywódcy

- Zamieszki na Kapitolu w Waszyngtonie pokazują, jak fatalnie funkcjonuje teraz władza w USA. Przerażające, że zginęli ludzie, że jeden z najważniejszych budynków w stolicy nie ma odpowiedniej ochrony - komentuje dla WP SportoweFakty Marcin Gortat.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Marcin Gortat Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG13 Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
W środę, w Waszyngtonie zwolennicy Donalda Trumpa zebrali się przed Kapitolem, który miał zatwierdzić wyborczą wygraną Joe Bidena. Manifestujący wdarli się do budynku. Doszło do gwałtownych protestów i starć z policją. W wyniku zamieszek zmarło pięć osób, ponad 50 zostało zatrzymanych.

Pierwszą ofiarą śmiertelną była zwolenniczka Donalda Trumpa, która została postrzelona przez policję w klatkę piersiową. Kolejnymi ofiarami byli kobieta i dwóch mężczyzn. Ostatnią był policjant.

- Fatalnie to wyglądało. Niestety, pokazuje, jak fatalnie funkcjonuje obecnie władza w USA. Donald Trump nie może się pogodzić ze stratą pozycji prezydenta - mówi nam Marcin Gortat, który przez dwanaście sezonów występował w NBA, najlepszej koszykarskiej lidze świata.

Polak, który ma także kilka posiadłości w USA, jest w szoku, że tłum ludzi tak łatwo sforsował drzwi siedziby Kongresu. Ten szturm - w jego opinii - nie powinien w ogóle mieć miejsca.

- Przerażające jest to, że zginęły tam osoby, a już nie mieści się w głowie, że jeden z najważniejszych budynków w stolicy kraju nie ma ochrony na takim poziomie, żeby zatrzymać grupę ludzi. Jak to możliwe? Gdzie była policja i służby, które powinny interweniować? - pyta Gortat.

- Niestety, wiele krajów się śmieje z tego, co tam się wydarzyło. Przerażające jest, jak ten rok zaczął się w Stanach Zjednoczonych - dodaje.

Wcześniej Trump zabrał publicznie głos na wiecu poparcia, który zorganizowany został pod Białym Domem. Prezydent USA stwierdził, że "w tym roku wybory zostały ustawione". - Demokraci ukradli wybory. Dziś zatrzymamy tę kradzież - zapewniał.

Trump nie był przyjacielem koszykarzy NBA, którzy po zdobyciu mistrzostwa nie odwiedzali Białego Domu. Gwiazdy, na czele z LeBronem Jamesem bardzo mocno go krytykowały, nie zgadzając się z jego polityką. Punktów zapalnych w relacji koszykarzy z Trumpem było bardzo wiele.

Zawodnicy mocno zaangażowali byli w słynną akcję "Black Lives Matter". Śmierć George'a Floyda, brutalnie potraktowanego w Minneapolis przez policjanta, wywołała na całym świecie ogromne poruszenie. Koszykarze NBA podczas play-offów nosili koszulki z napisem "Vote".

Gortat do Trumpa ma ambiwalentny stosunek. Nie akceptuje jego sposobu wypowiedzi i krytykowania innych osób, ale zwraca uwagę, że były prezydent sprawnie działał na polu ekonomicznym.

- Trump sprawił, iż podatki są niższe i giełda była naprawdę na wysokim poziomie. Nie mówiąc już o tym, jak szybko wróciła po pandemii. Ale jako człowiek nie jestem w stanie zaakceptować jego wypowiedzi i sposobu krytykowania, mówienia o innych osobach. Jako prezydent nie daje dobrego przykładu i myślę, że taki kraj jak USA zasługuje na silniejszego lidera - uważa.

Polak jest zdania, że problemem Trumpa był fakt, że nie umiał rozmawiać z ludźmi, w przeciwieństwie do swojego poprzednika Baracka Obama. - Obama wychodził do ludzi, starał się z nimi rozmawiać. Próbował zapobiec tym napaściom na ulicy. Trump tego nie robił. Nie podejmował takich działań, dlatego NBA zabrała głos. W tej lidze jest wielu Afroamerykanów, którzy na co dzień boją się o swoje życie - przyznaje.

Gortat w lidze NBA przez cztery lata grał w Orlando Magic, kolejne trzy w Phoenix Suns, potem pięć w Wizards. Ostatni rok spędził w Los Angeles Clippers. Łącznie rozegrał 806 meczów w sezonie regularnym i 86 w fazie play-off, w tym jeden w finale NBA. W szczytowej formie nie opuścił żadnego spotkania.


Zobacz także:
Anwil Włocławek zerwał umowę z Amerykaninem. Dlaczego? Czy jego agent wytoczy działa? A może klub?
Poważna kontuzja zatrzymała świetny sezon. Przemysław Żołnierewicz: Nie boję się o przyszłość [WYWIAD]
Kamil Łączyński: Wiem, że są osoby, które nie chciały mnie w Anwilu [WYWIAD]
Lockdown w Niemczech, a Polak szaleje na parkietach. "To idealne miejsce dla mnie" [WYWIAD]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×