VTB. Enea Zastal BC jedzie mocno, Avtodor pokonany po raz drugi

Krzysztof Kaczmarczyk 23 Stycznia 2021, 20:09

Materiały prasowe / KK Włocławek / P. Kieplin / Na zdjęciu: Rolands Freimanis i Żan Tabak

• EBL. Szalony pościg Anwilu w czwartej kwarcie jednak nieudany! MKS znów pokonał włocławian

Avtodor tylko w pierwszej kwarcie był w stanie wytrzymać tempo mistrzów Polski, którzy po prostu szukali skuteczności. W drugiej efektownym przechwytem i wsadem popisał się Iffe Lundberg, a maszyna ruszyła i do samego końca nie dała się już złapać.

Duńczyk tym razem nie musiał być aż tak eksploatowany (25 minut na parkiecie - w statystykach 9 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst). Kluczowy był Rolands Freimanis, który uzbierał aż 21 "oczek".

@IffeLundberg pic.twitter.com/nDhSSQFPFm

— VTB League (@VTBUL) January 23, 2021

Goście nie byli w stanie odczarować koszy w hali CRS - mieli tylko 41 procent skuteczności, wykorzystali zaledwie 5 z 21 prób z dystansu. Najlepszym graczem Avtodoru okazał się Markel Starks, autor 21 punktów. Kolejni byli gracze Zastalu, Zeljko Sakić i Drew Gordon dołożyli odpowiednio 11 i 6 "oczek".

Pomimo problemów ekipa z Saratowa jeszcze w końcówce trzeciej kwarty mogła mieć nadzieję na korzystny wynik, bowiem przegrywała tylko 46:53. Wtedy jednak Zastal wrzucił wyższy bieg. Dwie ważne "trójki" trafił Cecil Williams, kolejną dołożył Marcel Ponitka - pięć minut przed końcem było już 73:52 i było po wszystkim.

"Marcel, dziękujemy za walkę". Taki transparent pojawił się na trybunach hali CRS. Wiele wskazuje na to, że w sobotę 23-letni Ponitka po raz ostatni zagrał w barwach Zastalu, a jego kolejnym przystankiem będzie rosyjska ekipa Parma Basket Perm.

Enea Zastal BC Zielona Góra - Avtodor Saratow 77:64 (13:13, 27:15, 18:18, 19:18)

Zastal: Rolands Freimanis 21, Geoffrey Groselle 13, Kris Richard 11, Cecil Williams 9, Iffe Lundberg 9, Janis Berzins 8, Marcel Ponitka 6, Łukasz Koszarek 0, Filip Put 0.

VTB 2020/2021

Zobacz także:
Gorący telefon w klubie. "Zastal promuje graczy"
Wojciech Kamiński: 6-7 drużyn po cichu myśli o finale. Legia też
To jedyny taki zespół w EBL. Koniec koszmarnej serii był blisko