Suzuki I liga. Piąta zmiana trenera na zapleczu ekstraklasy. Nowe rozdanie w Zetkamie Doral Nysie Kłodzko

Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: Jarosław Krysiewicz
Materiały prasowe / Sebastian Maślanka / Na zdjęciu: Jarosław Krysiewicz

Piąta zmiana trenera w Suzuki 1LM stała się faktem. We wtorek współpracę z Zetkamą Doral Nysą Kłodzko zakończył Jarosław Krysiewicz. Na tym stanowisku zastąpi go dotychczasowy grający asystent, Rafał Wojciechowski.

Jarosław Krysiewicz nie prowadzi już Zetkamy Doral Nysy Kłodzko. Klub we wtorek zakończył współpracę z 54-letnim szkoleniowcem. To piąta zmiana na ławce trenerskiej w sezonie 2020/21 Suzuki 1LM.

Kłodczanie nie wygrali jeszcze ani jednego spotkania i zamykają ligową tabelę, a to, ile razy zagrali w pełnym składzie można wyliczyć na palcach jednej ręki.

- Być może zabrzmi to zabawnie, ale głównym powodem tej decyzji nie były wyniki sportowe - skomentował krótko Jarosław Krysiewicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!

Stery przejmie Rafał Wojciechowski, dotychczasowy grający asystent. Zespół z Kłodzka z bilansem 0-20 nie ma już szans na utrzymanie się w pierwszoligowych rozrywkach.

- Już nie mamy realnych szans na utrzymanie się w lidze. Nie mam większej presji. Teraz, będziemy tworzyć w klubie coś nowego, pod kątem drugiej ligi. Chcemy się już przygotowywać, ogrywać, dawać szansę młodym koszykarzom, aby w przyszłym sezonie odgrywali znaczącą rolę - wyjaśnia Rafał Wojciechowski.

35-letni koszykarz do Kłodzka trafił już w 2013 roku. Poza grą na pozycji niskiego skrzydłowego i funkcją asystenta trenera, prowadził także grupy młodzieżowe.

- Odkąd jestem w Kłodzku, mam swoje grupy młodzieżowe. W tym sezonie prowadzę dwie grupy, mam kilku fajnych wychowanków, których wprowadzałem do kadry Dolnego Śląska. Mogę śmiało powiedzieć, że małe sukcesy w młodzieżowej koszykówce mam już na swoim koncie. Teraz, pierwszy raz mam szansę być z kadetami na ćwierćfinale mistrzostw Polski. Mam nadzieję, że nam się uda, bo może być to historyczny moment. W zasadzie, wszędzie, gdzie byłem zawodnikiem miałem swoich podopiecznych - w Ostrowie, w Łowiczu, czy w Kłodzku. Jest to około 10-11 lat, jak nie więcej - dodaje.

Dotychczas był grającym asystentem. Czy teraz będzie grającym trenerem?

- Chcę pełnić jedną funkcję. Doszedł do nas Mateusz Podejko, więc będziemy mieć w rotacji wysokiego gracza, ale dolecza jeszcze kontuzję. W grudniu spróbowałem raz, ale nie da się tego łączyć, jest to za trudne. W pierwszej lidze jest całkiem inaczej, trzeba na więcej rzeczy zwracać uwagę, żyć z boku, a będąc na parkiecie, to nie jest możliwe. Będę starał się siedzieć już tylko na ławce, natomiast na treningach nadal będę chciał się ruszać z kolegami. Nie chcę być zardzewiały, gdy komuś przytrafi się uraz. W każdym razie, na ten moment będę typowo trenerem - butów nie odwieszam na kołek, ale nie będą już się tak zużywały, jak do tej pory - odpowiada Rafał Wojciechowski.

Zobacz także: Koszykówka. Dominika Kuchta: Psycholog sportu? To nie doraźna pomoc w problemie [WYWIAD]
Suzuki I liga. Przegląd tygodnia. Zaplecze ekstraklasy wrzuciło szósty bieg

Źródło artykułu: