Suzuki I liga. Przegląd tygodnia. Zaplecze ekstraklasy wrzuciło szósty bieg

Za nami kolejny, pełen emocji tydzień Suzuki I ligi mężczyzn w sezonie 2020/21. Tak prezentuje się przegląd ostatniego tygodnia.

Pamela Wrona
Pamela Wrona
mecz Suzuki 1LM, Rawlplug Sokół Łańcut - Elektrobud-Investment ZB Pruszków Materiały prasowe / Sebastian Maślanka/PTG Sokół Łańcut / Na zdjęciu: mecz Suzuki 1LM, Rawlplug Sokół Łańcut - Elektrobud-Investment ZB Pruszków
Poprzedni tydzień na parkietach Suzuki 1LM był pod znakiem zaciętych meczów, niespodzianek i ogromnych emocji. Co wydarzyło się w ostatnich dniach? Przegląd ostatniego tygodnia

Tuż przed zamknięciem okienka transferowego, ostatnich wzmocnień dokonały Dziki WarszawaPogoń Prudnik i WKK Wrocław - do pierwszego zespołu dołączył Mateusz Jarmakowicz, do drugiego Marcin Sroka, który sezon rozpoczął w drugoligowym MKKS Rybnik, a do trzeciego Jan Grzeliński, także grający ostatnio w drugiej lidze.

Ligowe zmagania rozpoczęły się w środę i trwały jeszcze 3 dni - sobota, niedziela i poniedziałek. Co działo się na parkiecie? Jedyną niepokonaną halą jest Gryfia, a Górnik Trans.eu Wałbrzych niespodziewanie poniósł 3 porażki z rzędu. W ostatnim tygodniu ze zwycięstwa nie cieszyli się jeszcze GKS Tychy, Dziki Warszawa, TS Wisła Chemart Kraków, Decka Pelplin, Energa Kotwica Kołobrzeg, a także Zetkama Doral Nysa Kłodzko, która ma już bilans 0-20. Od czwartego do piętnastego miejsca, jeszcze wiele może się zmienić.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

Szczegółowe relacje z 19 i 20 kolejki (środa, sobota, niedziela, poniedziałek).

Najciekawszy przebieg

Wyróżnić należy Elektrobud-Investment ZB, który ostatnio ma ciężką nogę - pruszkowianie odnieśli najpierw ósme, a następnie dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Zespół trenera Andrzeja Kierlewicza przez 16 lat, czyli odkąd występuje na zapleczu ekstraklasy, nie miał jeszcze tak świetnej serii - dotychczas rekordem była seria sześciu wygranych. A jak było w ostatnich latach na zapleczu ekstraklasy?

2017/18 Spójnia Stargard seria 15 zwycięstw z rzędu (5 porażek na 42 spotkania).
2015/16 Miasto Szkła Krosno seria 25 zwycięstw z rzędu (3 porażki na 41 spotkań).
2012/13 WKS Śląsk Wrocław seria 25 zwycięstw z rzędu (6 porażek na 42 spotkania).
2007/08 Wiecko Zastal Zielona Góra seria 21 zwycięstw z rzędu (6 porażek na 34 spotkania).

Nie obyło się bez ciekawych, indywidualnych występów. Filip Stryjewski z tyskiego GKS-u, w meczu z Pogonią Prudnik rozdał 12 asyst w 16 minut. Finalnie, spotkanie zakończył mając ich 16.

Pierwsze triple-double w sezonie 2020/21 zanotował za to Adrian Kordalski. Mecz przeciwko Energa Kotwicy Kołobrzeg ukończył linijką 33 punkty, 12 zbiórek i 12 asyst.

- Gra w Słupsku daje mi radość i satysfakcję. Cieszę się, że kolejny rok dostałem zaufanie od trenera oraz całego zarządu, co przekłada się na moją pewność siebie - mówi Adrian Kordalski. - Myślę również, że ta pewność siebie z parkietu przekłada się na moje życie poza nim. Poza tym, jako koszykarz na pewno się zmieniam, chociaż ja - poza wiekiem - chyba nie do końca to widzę. Zawsze staram się coś poprawić, bo nikt nie jest idealny i ciągle trzeba nad czymś pracować.

Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk są teraz samodzielnym liderem ligi. - Nasza dyspozycja tkwi chyba w dobrze dobranych zawodnikach. Mamy pomieszanie doświadczenia z młodością, co jak na razie dobrze funkcjonuje. Dogadujemy się na boisku, jak i poza nim, co chyba widać. Każdy coś wnosi od siebie, dzięki czemu dobrze funkcjonujemy na boisku w ataku, ale chyba jeszcze lepiej w obronie.

Na pytanie, gdzie widzi siebie w przyszłym sezonie, odpowiada: - Na pewno dalej na boisku, ale gdzie, to ciężkie pytanie. Mam swoje aspiracje i marzenia, ale na razie myślę o tym, żeby dokończyć sezon w miejscu, w którym jestem, z dobrym wynikiem sportowym - a co będzie dalej, to się okaże.

Na koniec dwudziestej kolejki, bliski triple-double był natomiast Mikołaj Grod z KS Księżaka Łowicz - na liczniku miał 12 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst i 4 przechwyty.

Dalsza trasa

Suzuki 1LM wrzuciła szósty bieg - jeszcze tylko 10 okrążeń pozostało do końca sezonu zasadniczego. Ciekawa rywalizacja zapowiada się w Wałbrzychu, do którego przyjedzie rozpędzona ekipa z Pruszkowa.

- Wiadomo, z jakiego pułapu startujemy. Przed sezonem naszym założeniem było spokojne utrzymanie w lidze. Zwycięstwa, które seryjnie zaczęliśmy odnosić, rozbudzają apetyt kibiców, ale i nasz, bo pewnie do końca nikt nie spodziewał się, że będziemy dziś w takim miejscu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, natomiast stąpamy twardo po ziemi - mówi Andrzej Kierlewicz, dodając: - Pruszków i Wałbrzych to są dwie odmienne drużyny, grające o coś zupełnie innego – oni o wejście do ekstraklasy, a my jesteśmy bardzo zadowoleni z miejsca, w jakim się znaleźliśmy. Pochodzimy do tego z dużą pokorą. Jedziemy przeciwstawić się tym, co mamy.

Wiele wskazuje na to, że jeszcze w środę, dojdzie do piątej zmiany na ławce trenerskiej.

Zobacz także: Koszykówka. Dominika Kuchta: Psycholog sportu? To nie doraźna pomoc w problemie [WYWIAD]
Filip Dylewicz na tronie! Niesamowity rekord w PLK

Które spotkanie przyniesie najwięcej niespodzianek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×