Play-off to zupelnie inna bajka. "Tutaj nic nie przychodzi łatwo"

Materiały prasowe / Sebastian Stankiewicz / Na zdjęciu: Keisha Hampton
Materiały prasowe / Sebastian Stankiewicz / Na zdjęciu: Keisha Hampton

CCC Polkowice po dobrym, twardym meczu odniosło pierwsze zwycięstwo w fazie play-off Energa Basket Ligi Kobiet. - Pojawiła się presja i ciśnienie - mówi trener "Pomarańczowych" Karol Kowalewski.

Polkowiczanki są faworytem serii z DGT AZS Politechniką Gdańską, ale w pamięci miały niedawny mecz ligowy z tym rywalem, który we własnej hali przegrały aż 66:90.

Dlatego pierwszy mecz był tak ważny. - Gdzieś ta faza play-off to taki czas, że pojawia się presja i ciśnienie. Cieszę się, że to wytrzymaliśmy. Zwycięstwo cieszy - przyznał Karol Kowalewski.

Łatwo nie było, bo rywalki długo trzymały się dzielnie - po pierwszej połowie prowadziły nawet 42:41. - Trafiły wtedy kilka takich rzutów, które trzymały je w grze. W drugiej pokazaliśmy kawał solidnej defensywy, co pozwoliło może nie na spokojne, ale pewne zwycięstwo - dodał szkoleniowiec CCC.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Jedną z kluczowych postaci dla losów meczu była Keisha Hampton. Amerykanka wywalczyła 16 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Amerykanka zdaje sobie sprawę, że to dopiero początek. - W play-off żadne zwycięstwo nie przychodzi łatwo - przyznała wprost. - Rywalki miały dobry plan na ten mecz, grały twardo, ale to my wygrałyśmy.

W obozie ekipy z Trójmiasta pomimo porażki zapanował... optymizm. - Byliśmy w grze prawie do samego końca, a to jednak nie był nasz dobry mecz. Dlatego patrzymy w przyszłość optymistycznie. Błędy, jakie popełniliśmy są łatwe do wyeliminowania, bo wynikały tylko z braku koncentracji - przyznał Wojciech Szawarski.

Szkoleniowiec Politechniki wskazuje dwa kluczowe przyczyny porażki. - Musimy poprawić obronę przede wszystkim. Przy 22 stratach również nie da się wygrać z taką drużyną, jak Polkowice - zakończył.

Drugi mecz tej serii (toczonej do trzech zwycięstw) już w niedzielę. Gospodarzem ponownie będzie ekipa CCC. Początek o godzinie 19:00.

Zobacz także:
Niesamowita dominacja pod koszem. PSI Enea o wygraną od półfinałów
Polak w drodze po koronę. W Bundeslidze jest nie do zatrzymania

Komentarze (1)
avatar
chicagowskie byki -zastalowskie wagony
14.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmm.... można napisać całkiem spory artykuł nt.meczu i nie podać końcowego wyniku? Można.:)