NBA. Pacers nad przepaścią. Startuje faza play-in, a w Indianie prawdziwy szpital

Getty Images / Dylan Buell / Na zdjęciu: drużyna Indiana Pacers
Getty Images / Dylan Buell / Na zdjęciu: drużyna Indiana Pacers

Indiana Pacers zajęli dopiero 9. miejsce w konferencji wschodniej, lecz nadal mają iluzoryczne szanse na awans do play-offów. To byłoby jednak nie lada osiągnięcie, gdyż w drużynie panuje istny szpital.

W tym artykule dowiesz się o:

Cały sezon 2020/21 nie ułożył się po myśli Indiany Pacers. Rok temu ekipa z Indianapolis finiszowała bardzo dobrze, ale zupełnie nie poradziła sobie w pierwszej rundzie fazy play-off, gładko ulegając późniejszym finalistom, Miami Heat, 0-4. Teraz z kolei Pacers może w niej w ogóle zabraknąć.

Wszystkiemu winne są kontuzje, prześladujące zespół tak naprawdę przez całe rozgrywki. Poza Justinem Holidayem, żaden z pozostałych zawodników z podstawowej rotacji nie rozegrał wszystkich możliwych meczów w sezonie.

Bardzo wcześnie z gry wypadł TJ Warren, połowę spotkań opuścił Jeremy Lamb, a gdyby tego było mało, Myles Turner nie grał od miesiąca, a Malcolm Brogdon opuścił wszystkie majowe starcia. Trudno więc optymistycznie spoglądać w najbliższą przyszłość, która stawia przed Pacers decydującą walkę o play-offy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa

Podopieczni Nate'a Bjorkgrena w konferencji wschodniej zajęli finalnie dopiero 9. lokatę, ale ratuje ich faza play-in, dająca jeszcze szansę na play-offy. Aby ostatecznie znaleźć się w czołowej ósemce, Pacers muszą jednak najpierw pokonać Charlotte Hornets, a jeśli nawet im się to uda, zmierzą się w decydującym boju z pokonanym z pary Celtics - Wizards.

Wydaje się to więc zadanie karkołomne, zwłaszcza w obliczu plagi kontuzji. Tym bardziej, że przeciwko "Szerszeniom" zespół z Indiany zagra na pewno bez Jeremy'ego Lamba, Carisa LeVerta, Mylesa Turnera i TJ'a Warrena. A wielce prawdopodobne, że osłabień będzie jeszcze więcej, bowiem niepewny jest występ Domantasa Sabonisa, Malcolma Brogdona, Aarona Holidaya i Edmonda Sumnera.

Czytaj także:
NBA. Świetny finisz Trae Younga i Damiana Lillarda. Wysoka forma rozgrywających przed play-offami >>
NBA. LeBron James nie widzi Nikoli Jokicia na tronie. "Dla mnie to Curry jest MVP" >>

Komentarze (0)