Oliver Vidin mówi, dlaczego wybrał Enea Zastal BC. Ujawnia też zaskakującą informację

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Oliver Vidin
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Oliver Vidin

- Budowanie zespołu jest jak podrywanie kobiet. Liczą się pieniądze i czas. Rozmawiałem już z Koszarkiem, wierzę, że u nas zostanie - mówi Oliver Vidin, który wyjawia, że miał... propozycję ze Stali!

Na środowej konferencji prasowej przedstawiciele Enea Zastalu BC ogłosili, że nowym trenerem zespołu został Serb Oliver Vidin, który do Zielonej Góry przeprowadził się z Wrocławia. Pracował tam przez półtora roku, osiągając z drużyną spore sukcesy. Po trzynastu latach ekipa z Dolnego Śląska ponownie stanęła na podium (sześć lat temu ostatni raz grała w fazie play-off).

- Jestem szczęśliwy, że trafiłem do Enea Zastalu BC. Uważam, że to jest dobry ruch dla obu stron, jestem przekonany, że współpraca będzie się dobrze układała. Wierzę, że zrealizujemy wszystkie cele, które ustaliłem z właścicielem podczas rozmów przed podpisaniem umowy - powiedział Vidin, który szybko złapał wspólny kontakt z ludźmi pracującymi w klubie, ale też z dziennikarzami. To była bardzo barwna konferencja, na której Serb błysnął kilkoma wypowiedziami, niebanalnymi stwierdzeniami.

Vidin w niedzielę pojawił się na rozmowach w Zielonej Górze. W nich - co przekazał Jacek Białogłowy z Radia Zielona Góra - brał także udział Żan Tabak, który na co dzień przyjaźni się także z Serbem. Negocjacje okazały się na tyle owocne, że strony związały się rocznym kontraktem z możliwością przedłużenia na kolejny sezon.

Dlaczego wybrał Zastal?

Oliver Vidin podał dwa powody, dla których zdecydował się opuścić WKS Śląsk Wrocław i przenieść się do Enea Zastalu BC. Serb bardzo mocno komplementuje zielonogórską organizację, w samych superlatywach wypowiada się na temat ostatnich sukcesów zespołu.

- Żan Tabak odegrał dużą rolę w tym, że trafiłem do Zielonej Góry. Powiedział mi sporo o Zastalu, komplementował organizację, wychwalał też ludzi tutaj pracujących. To najlepszy klub w Polsce w ostatniej dekadzie. To klub, który nie tylko gra w PLK, ale także rywalizuje w lidze VTB. To bardzo mocne rozgrywki, gdzie występują aż cztery zespoły z Euroligi, 2-3 z EuroCupu i BCL. To mnie napędza. Uwielbiam rywalizację. To jest ogromne wyzwanie - przyznał.

- Ostatni sezon Zastalu? Dobre wyniki? To były kosmiczne wyniki. Mission-impossible. Widzę podobieństwo do naszych wyników w Śląsku Wrocław, przejmowałem drużynę, gdy była na 14. miejscu, a zakończyła z brązowym medalem, mimo że nie mieliśmy wielkich nakładów finansowych. Ale to pokazuje, że wszystko jest możliwe. To jest sport, to jest koszykówka - dodał Vidin,

- Miałem inne oferty, ale propozycja z Zielonej Góry była najbardziej intratna i ciekawa. Bardzo cenię ligę VTB. Wyżej np. od ligi niemieckiej. Nie ukrywam, że chciałem poprowadzić zespół w tych rozgrywkach - zaznaczył.

Zaskakujące informacje

Vidin w trakcie konferencji prasowej przyznał, że władze Śląska już w lutym przedstawiły mu propozycję nowego kontraktu. Serb odmówił, bo skupiał się na koszykówce, po drugie, chciał wysłuchać innych ofert po zakończeniu rozgrywek. Ostatecznie wybrał ofertę Enea Zastalu BC. 43-latek podczas konferencji prasowej ujawnił także, że miał... propozycję ze Stali Ostrów Wielkopolski na przejęcie zespołu w trakcie minionych rozgrywek!

- Mogę zdradzić, że Śląsk pierwszą propozycję złożył mi już w lutym, ale wtedy powiedziałem władzom klubu, że poczekam z decyzją do zakończenia sezonu. Chciałem w jak najlepszy sposób zakończyć pracę z tym zespołem, byłem skupiony i skoncentrowany tylko na koszykówce - podkreślił.

Oliver Vidin trenerem Enea Zastalu BC
Oliver Vidin trenerem Enea Zastalu BC

- Miałem propozycję ze Stali Ostrów, by przejąć zespół w trakcie rozgrywek. Odrzuciłem, bo nie chciałem zostawić Śląska Wrocław. To bardzo nieeleganckie zachowanie odchodzić z jednego zespołu do drugiego w sezonie. Względem klubu, zawodników i ludzi. Ja czuję odpowiedzialność za koszykarzy, których wybrałem, chciałem być z nimi do samego końca - wyznał Vidin.

Serb nie ukrywał, że już teraz zabiera się do pracy nad konstruowaniem składu na sezon 2021/2022. Na początku Polacy. W tym momencie tylko dwóch graczy ma ważne umowy: Krzysztof Sulima i David Brembly. Vidin zdradził, że już odbył rozmowę z Łukaszem Koszarkiem, ale doświadczony rozgrywający ma także inne oferty (Legia, Trefl, Enea Astoria).

- W tym momencie kluczowa jest budowa polskiego składu. Chcemy najpierw podpisać kontrakty z krajowymi zawodnikami. Mogę zdradzić, że odbyłem rozmowę z Łukaszem Koszarkiem. On musi sam podjąć decyzję, czy chce kontynuować karierę w Zielonej Górze. Wierzę, że zostanie, ja go potrzebuje, zespół też go potrzebuje. To jeden z filarów Enea Zastalu BC - skomentował Vidin.

Przed Serbem trudna misja, bo zespół czeka gruntowna przebudowa po znakomitym sezonie. Niemal pewne jest to, że Zieloną Górę opuszczą wszyscy obcokrajowcy, którzy dostaną lepsze propozycje: Geoffrey Groselle, Rolands Freimanis, Janis Berzins czy Kris Richard. Nowych miejsc pracy poszukają także Cecil Williams i Skyler Bowlin. Vidin podkreślił, że dobór zawodników jest niezwykle istotny w kontekście zrealizowania postawionych celów: gra w finale PLK i jak najlepsze występy w VTB. Kluczowe pozycje to rozgrywający i środkowy.

- Najważniejsza jest selekcja zawodników, trenerów, ludzi. Jeśli - tak jak to zrobił Tabak z Jasińskim - nie popełnimy w tym procesie za dużo błędów, to mamy szansę na dobry, a może nawet bardzo dobry sezon. Budowanie drużyny to trochę podobny proces jak podrywanie kobiet. Wszystko zależy od czasu i pieniędzy. Jeśli masz kasę, to jest łatwiej. A jak nie masz kasy, to jest potrzebny czas - barwnie opowiadał.

Zmiany zajdą także w sztabie szkoleniowym. Z klubem pożegnał się Hiszpan Felix Alonso, jego miejsce ma zająć nowy asystent. Zostają za to Jakub Lewandowski, Arkadiusz Miłoszewski i Piotr Pigla.

W dwóch ostatnich sezonach - za czasów Tabaka - drużyna z Zielonej Góry zdobyła aż cztery trofea, dwukrotnie wywalczyła też awans do fazy play-off VTB.

Zobacz także:
Rolands Freimanis: Zawiodłem w finale. Może Milicić miał rację? [WYWIAD]
Stal była lepsza. Ale to niesmaczne mistrzostwo [KOMENTARZ]
Wielki ruch na rynku PLK. Wiemy, kto zastąpi Tabaka w Zastalu!
Filip Dylewicz zaprasza Łukasza Koszarka do "wspólnego tańca": Zróbmy to!

ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk

Źródło artykułu: