Całą Polską wstrząsnął reportaż, który pojawił się w WP SportoweFakty. Dariusz Faron i Marek Wawrzynowski dotarli do koszykarek, które były ofiarami trenera Romana Skrzecza. Szkoleniowiec podczas pracy w SMS Łomianki miał nad nimi znęcać się fizycznie i psychicznie, a niektóre nawet molestować seksualnie.
Na szczęście najważniejsze instytucje państwowe bardzo poważnie potraktowały to, co przeżywało co najmniej kilkanaście zawodniczek. Dzięki temu jest szansa, że kolejnych takich historii nie będzie. Teraz sprawy w swoje ręce wziął Rzecznik Praw Obywatelskich.
W oficjalnym komunikacie dowiadujemy się, że RPO podjął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Jakie kroki w związku z tym wykonano?
"RPO wystąpił do prezesa PZKosz Radosława Piesiewicza o wskazanie, czy podjęto odpowiednie działania zlecone ustawą związkowi sportowemu.
Ponadto prosi o wskazanie, jakie są mechanizmy reagowania w szkole w Łomiankach w celu uniknięcia podobnych sytuacji. Chodzi m.in. o to, do kogo zawodniczki mogą się zgłosić, czy jest przewidziana w takich przypadkach pomoc psychologiczna oraz czy szkoła ma jakąś formę ewaluacji nauczycieli/trenerów (np. poprzez anonimowe ankiety).
Do Mazowieckiej Kurator Oświaty, która sprawuje nadzór pedagogiczny nad szkołą, Rzecznik zwrócił się o zbadanie sprawy. Niezwykle ważne jest, aby istniały adekwatne mechanizmy reagowania w celu uniknięcia takich sytuacji".
Warto przypomnieć, że PZKosz początkowo bagatelizował sprawę, bo poszkodowane koszykarki się nie ujawniły. Wtedy wiele z bohaterek naszego reportażu postanowiło przerwać milczenie. Obecnie wiele instytucji zaangażowało się, aby sprawę wyjaśnić i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje.
List otwarty absolwentek SMS-u Łomianki i podopiecznych trenera Skrzecza >>
Wiceprezes PZKosz: Nie miałem pojęcia, o jak poważnych zarzutach rozmawiamy >>
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty doprowadzili do reakcji ministerstwa. Przemysław Czarnek zarządził kontrolę