Podopieczni Wojciecha Kamińskiego swój mecz w piątej serii rozegrają dopiero w środę, kiedy to na Węgrzech zmierzą się z Szolnoki Olajbanyasz.
Wyjeżdżając na to spotkanie plan był jeden - zwycięstwo, które pieczętowało pierwsze miejsce w grupie (wcześniej Legia zapewniał sobie już awans do najlepszej szesnastki).
Okazuje się jednak, że bez względu na wynik środowego spotkania z Szolnoki koszykarze Legii Warszawa już są pewnie tego, że z fotelu lidera nikt ich nie zrzuci.
ZOBACZ WIDEO Szef polskiego żużla krytykuje regulamin SON. Trener kadry ma wątpliwości
Dlaczego? Wszystko za sprawą wtorkowego spotkania, w którym CSM CSU Oradea pokonała we własnej hali FC Porto 67:58. Przy takim rozstrzygnięciu pewne jest bowiem, że już nikt nie może wyprzedzić Legii.
Na awans koszykarze ze stolicy Polski pracowali ciężko w pierwszych czterech kolejkach, gdzie zanotowali komplet zwycięstw. Teraz, już na spokojnie, mogą czekać na rozwój wydarzeń w pozostałych grupach oraz to, z kim zmierzy się w kolejnej fazie.
@CSM_ORADEA pokonała @FCPorto, a to oznacza, że żaden z rywali nie odbierze nam pierwszego miejsca w grupie H @FIBAEuropeCup! #FIBAEuropeCup #plkpl pic.twitter.com/2qQmrszAWp
— Legia Kosz (@LegiaKosz) November 9, 2021
# | Drużyna | M | Pkt. | W | P | + | - |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Legia Warszawa | 6 | 12 | 6 | 0 | 462 | 410 |
2. | CSM CSU Oradea | 6 | 9 | 3 | 3 | 417 | 412 |
3. | FC Porto | 6 | 8 | 2 | 4 | 415 | 432 |
4. | Szolnoki Olajbanyasz | 6 | 7 | 1 | 5 | 411 | 451 |
Zobacz także:
Szokujący obrazek w polskiej lidze
GTK szuka rozwiązań. Po dramacie z mistrzem sięgają po starego znajomego