Nadszedł ten czas. To zupełnie nowe rozdanie reprezentacji Polski!

Zupełnie odmieniona reprezentacja Polski koszykarzy rozpoczyna w czwartek eliminacje do mistrzostw świata. Już pierwszy mecz może dać dużo odpowiedzi na to, czy wszystko idzie we właściwym kierunku.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Igor Milicić i zawodnicy reprezentacji Polski Materiały prasowe / Wojciech Figurski / 400mm.pl / Na zdjęciu: Igor Milicić i zawodnicy reprezentacji Polski
Nasza kadra w czwartek zacznie pisać zupełnie nową kartę w swojej historii. Już pod wodzą trenera Igora Milicicia, który na tym stanowisku zastąpił Mike'a Taylora.

Amerykanin objął Biało-Czerwonych w 2014 roku i prowadził zespół w 111 meczach. Był drugim - po Witoldzie Zagórskim - trenerem co do ciągłości pracy z reprezentacją Polska.

"Za Taylora" nasza drużyna zdołała wywalczyć po raz pierwszy od 52 lat awans do mistrzostw świata. W 2019 roku w Chinach Polacy wywalczyli bardzo dobre ósme miejsce, co w kraju przyjęto z euforią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość

Mike Taylor swoją przygodę z kadrą zakończył udanymi eliminacjami do EuroBasketu 2022 oraz nieudanym turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio. W tych pierwszych rywalizował z... Izraelem, przeciwko którym swoją przygodę zacznie właśnie Milicić.

W drodze na mistrzostwa Europy Polacy dwukrotnie przegrali z tym rywalem. Najpierw 71:75 w Gliwicach, potem 72:78 w Walencji. I właśnie te dwa pojedynki będą ciekawym porównaniem, do tego, co teraz zobaczymy w Tel Awiwie. Zwrócił na to uwagę nawet Milicić. Dlaczego?

Izraelczycy przystąpią do czwartkowego meczu w bardzo zbliżonym składzie do meczów z eliminacji EuroBasketu 2022. Nasz nowy selekcjoner kadry z kolei totalnie odmienił i odmłodził zespół. Na parkiecie nie zobaczymy A.J. Slaughtera, Aarona Cela, Adama Hrycaniuka, a Łukasz Koszarek zamiast koszulki z orzełkiem na piersi "wskoczy" w oficjalny strój... dyrektora reprezentacji Polski.

Nie zobaczymy też jednak - ale z innych powodów - Michała Michalaka, Michała Sokołowski (kontuzjowani) czy Mateusza Ponitki (obowiązki klubowe i mecz w Eurolidze).

Milicić postawił na młodzież. - Chcemy, żeby na wiele lat do przodu Polska miała kim grać na wysokim poziomie. Jeżeli nie damy szansy młodzieży teraz, to możemy przegapić taki moment zmiany pokoleń i zostać z niczym na przyszłość - przyznał niedawno na antenie TVP Sport.

- Dla nas pojawia się szansa. Jesteśmy na tym zgrupowaniu po to, aby wygrać dwa najbliższe spotkania. Chcemy bić się z orzełkiem na piersi o najwyższe cele - dodał z kolei Tomasz Gielo, który po problemach zdrowotnych wraca do gry w barwach narodowych.

Co ma być siłą tej "nowej reprezentacji"? Energia, mocna defensywa, agresja i wola walki - tego oczekuje Milicić. Wszystko ma się zaczynać od obrony, to ona ma napędzać Polaków do dobrego ataku. Ona ma niejako zniechęcać rywali, wprowadzać w ich grę chaos.

Na ile sprawdzi się to już w Tel Awiwie? Dodajmy, że kadra pod okiem Milicicia pierwszy raz spotkała się ze sobą w poniedziałek. Czasu na trening, zgranie i poznanie systemu nie było zatem za dużo. Optymizmu jednak nie brakuje, a presja nie doskwiera.

- Presja jest wtedy, kiedy ktoś nie jest przygotowany. Wydaje mi się, że będziemy całkowicie przygotowani na najbliższe spotkania - przyznał Gielo.

Warto dodać, że w "polskiej grupie" obok Izraela są również Niemcy i Estonia. Z W tym okienku Biało-Czerwoni zagrają jeszcze w niedzielę 28 listopada - wtedy w Lublinie (godz. 20) zmierzą się z Niemcami.

Gospodarzami mistrzostw świata w 2023 roku będą Indonezja, Filipiny i Japonia.

Zobacz także:
To mógł być wsad sezonu w NBA! Ależ pofrunął
Gracz mistrzów Polski z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19

Czy Polacy ograją w Tel Awiwie reprezentantów Izraela?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×