Cały świat od marca 2020 roku walczy z koronawirusem. Receptą na pokonanie pandemii miały być szczepionki, jednak widzimy, że kolejne dawki nie ustabilizowały sytuacji na świecie.
Rozprzestrzenianie się omikronowego wariantu COVID-19 spowodowało gwałtowny wzrost liczby zakażeń na całym świecie.
Niedawny wzrost pozytywnych przypadków, między innymi w Stanach Zjednoczonych, wywołał nową debatę publiczną. Gwiazdor Los Angeles Lakers - LeBron James udostępnił na Instagramie mema, który sugerował, że COVID-19 jest tym samym, co grypa lub przeziębienie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!
Świąteczny post LeBrona wywołał ogromne poruszenie w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje dziennik "Marca", jeden z użytkowników wskazał, że w ciągu ostatnich dwóch lat w USA z powodu COVID-19 zmarło 815 647, a na grypę prawie 37 324 osób.
"Mem Jamesa nie spodobał się wielu jego kolegom w NBA" - podkreślają media w Stanach Zjednoczonych.
Problemy z zakażeniami i kwarantanną paraliżują jednak zespoły w NBA. Jak podkreśla dziennikarz Adrian Wojnarowski, NBA i Związek Zawodników pracują natomiast nad nowym pomysłem, który ma pomóc graczom w szybszym powrocie do składów meczowych.
Obecnie czas kwarantanny, po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 wynosi 10 dni. Według nowych planów, czas ma zostać skrócony do 6 dni.
Zobacz także:
Czarni mieli jokerów. Nikt nie mógł przewidzieć takiej trójki bohaterów
Nowy Start, stare problemy. Moment Anwilu, który rozbił rywali