"PLK mnie zaskoczyła". Mistrz Europy wychwala polskiego rozgrywającego

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Dimec i Apić
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Dimec i Apić

Transfer Słoweńca, Zigi Dimca, do Anwilu Włocławek wywołał spore poruszenie w środowisku. Mistrz Europy szybko dopasował się do warunków panujących w polskiej lidze, choć - jak przyznaje - ta go nieco zaskoczyła.

Anwil - od momentu transferu Zigi Dimca - wygrał 4 z 5 spotkań w Energa Basket Lidze. W tym momencie włocławianie są najlepszą ekipą w rozgrywkach (bilans 13:4, taki sam jak Grupa Sierleccy Czarni Słupsk). Takiego obrotu spraw spodziewał się trener Przemysław Frasunkiewicz, który nie ukrywał, że zespół potrzebował właśnie tego typu środkowego.

Słoweniec, mistrz Europy, gracz z dużym doświadczeniem, wniósł sporo jakości do gry Anwilu, robi właśnie to, czego nie był w stanie wykonać poprzedni center Kavell Bigby-Williams (rozwiązano z nim umowę).

- To jest ta jakość, którą szukaliśmy na rynku transferowym. Od momentu jego transferu ani razu nie przegraliśmy zbiórki. Ziga dokładnie wie, co ma robić w strefie podkoszowej - chwali go Frasunkiewicz.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Słoweniec szybko dopasował się do warunków panujących w polskiej lidze, choć - jak przyznaje - ta go nieco zaskoczyła. 28-latek średnio notuje 11 punktów i 5,8 zbiórki. Ale środkowy robi też dużo rzeczy, których nie widać w statystykach - np. twarde zasłony, po których strzelcy mają dużo miejsca do rzutów.

- Słyszałem o polskiej lidze, że jest fizyczna i twarda, ale powiem szczerze, że warunki panujące tutaj mnie nieco zaskoczyły. PLK jest bardzo fizyczna, sędziowie pozwalają na dużo kontaktu, gra się twardo, ale nie ukrywam, że taki styl gry mi odpowiada - mówi nam Ziga Dimec.

Dimec: Uwielbiam współpracować z Łączyńskim
Dimec: Uwielbiam współpracować z Łączyńskim

Środkowy - w przeciwieństwie do Bigby-Williamsa - dobrze ścina pod kosz, umie współpracować z rozgrywającymi, którzy są w stanie dograć mu piłkę w strefę podkoszową (zajmuje tam sporo miejsca). Z tego bardzo często korzysta Kamil Łączyński, który świetnie czuje się w grze pick&roll. W poprzednim pobycie we Włocławku miał nić porozumienia z Chorwatem Josipem Sobinem. Teraz jego współpraca z Zigą Dimcem z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Słoweniec bardzo często zamienia podania Polaka na punkty.

- Uwielbiam z nim grać. Jest naprawdę dobry w znajdowaniu otwartych pozycji w grze pick&roll. To czysta przyjemność z nim grać w jednym zespole. Mam dużo frajdy. Powiem szczerze, że system Anwilu jest dobrze skomponowany, trener to racjonalnie poukładał. Wszystko ma sens, każdy element do siebie pasuje - podkreśla 28-latek.

W ostatnią niedzielę Słoweniec dołożył ważną cegiełkę do zwycięstwa Anwilu w hicie 17. kolejki PLK. Włocławianie pokonali wyjeździe Enea Zastal BC (83:79). Dimec miał 9 pkt i 6 zbiórek, wymusił też pięć przewinień (eval 15).

- Wygrana na wyjeździe smakuje podwójnie, zwłaszcza, gdy rywalizujesz z tak mocnym przeciwnikiem. Zastal ma w swoich szeregach wielu dobrych zawodników. To było trudne spotkanie. Nie ukrywam, że zwycięstwo doda nam sporo pewności siebie. Z podniesionymi głowami podchodzimy do kolejnych meczów - nie ukrywa mistrz Europy z reprezentacją Słowenii.

Pozyskanie 28-latka śmiało można nazwać hitem transferowym, w jego CV są m.in. występy na ME, Igrzyskach Olimpijskich (4. miejsce), EuroCupie czy Basketball Champions League. Rzadko zawodnicy z takimi papierami trafiają do polskiej ligi. Dlatego nie dziwi fakt, że jego transfer był tak szeroko komentowany.

Anwil Włocławek po 17 rozegranych kolejkach ma bilans 13:4 i jest na czele tabeli Energa Basket Ligi. W sobotę podopieczni Frasunkiewicza w hicie 18. kolejki PLK zagrają u siebie z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski.



CZYTAJ TAKŻE:
Łukasz Koszarek apeluje: Młodzi, myślcie strategicznie [WYWIAD]
Trener rewelacji PLK: Każdy mecz jak o życie. Tak przeżywał spotkania w domu
David Brembly: Liczę na rewanż ze Stalą w finale [WYWIAD]
Miłoszewski: Wiem, że zrobiłem problem Jasińskiemu. Kulisy zatrudnienia w Kingu

Źródło artykułu: