Reyes ujawnił, że wpływ na słabą formę w starciu z "Cieszyńskim Księciem" miały problemy osobiste. Jego rodzice zachorowali na koronawirusa, a ojciec był w ciężkim stanie. To nie pozwoliło mu w pełni skupić się na mistrzowskiej walce.
Dodatkowo tuż przed starciem z Polakiem "Dewastator" wprowadził kilka zmian w swoich przygotowaniach, które nie wyszły mu na dobre. Na UFC 253 w Abu Zabi Jan Błachowicz znokautował go pod koniec drugiej rundy.
- Niewiele osób o tym wie, ale podczas walki miałem złamany nos. Nienawidzę tego mówić, bo to brzmi jak wymówka, a ja cholernie nienawidzę wymówek - powiedział Dominick Reyes.
ZOBACZ WIDEO: KnockOut Boxing Night 15: Szpilka i Różański stanęli twarzą w twarz!
Amerykanin nie odbiera jednak zasług Polakowi i dodał: - Jan tego wieczoru dał świetny występ. Zasłużył na ten pas. W tej chwili jest świetnym mistrzem. Szanuję go do diabła.
W starciu z Jirim Prochazką kibice mają zobaczyć starą, dobrą wersję Reyesa. Tego, który nokautował Chrisa Weidmana czy Jareda Cannoniera.
- Czuję się fantastycznie, czuję się świeżo. Znowu zakochałem się w tym sporcie. Podczas ostatniej walki nie podobało mi się to, co robiłem - wyznał.
Reyes liczy, że wygrana z Czechem przybliży go do walki rewanżowej z Błachowiczem. - Jest jedynym mężczyzną, który kiedykolwiek mnie pokonał. Szanuję go. Nie pora jeszcze z nim walczyć. Muszę na to zasłużyć - dodał.
Gala UFC Vegas 25 będzie transmitowana w Polsacie Sport w nocy z soboty na niedzielę od 4.00.
Zobacz także:
KSW 60. Boli od samego patrzenia. Zobacz, jak "Złoty Chłopiec" zdobył pas [WIDEO]
KSW 60. De Fries brutalnie rozbił poprzedniego Polaka! Sędzia musiał to przerwać [WIDEO]