Drużyna Rafała Gikiewicza i Roberta Gumnego utrzymała się na poziomie Bundesligi. W ostatniej kolejce zespół Markus Weinzierla był minimalnie lepszy od Greuther Fuerth, spotkanie na WWK Arena zakończyło się rezultatem 2:1.
Polski bramkarz tym razem nie zachował czystego konta, ale inaczej dał się zapamiętać. W 37. minucie doszło do zderzenia głowami pomiędzy Jessiciem Ngankamem a Niklasem Dorschem. Gracz FC Augsburg mocno ucierpiał. Gikiewicz nie zamierzał czekać na pomoc klubowych lekarzy, sam pobiegł po nosze i pomógł koledze z drużyny.
Po końcowym gwizdku 34-latek miło spędzał czas w towarzystwie pracowników FC Augsburg. "Zaraz idę cygaro z trenerem palić" - napisał na swoim Twitterze. Jak zapowiedział, tak zrobił. W sobotę wieczorem golkiper wstawił zdjęcie jak palił cygaro z fizjoterapeutą Hermanem Kandemirem i Salvatore Belardo, który od wielu lat jest zatrudniony w klubie.
W zakończonym sezonie Bundesligi wychowanek Warmii Olsztyn był istotnym elementem w drużynie Weinzierla. Doświadczony bramkarz nie opuścił ani jednej minuty i dziewięć razy nie dał się pokonać.
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) May 14, 2022
Czytaj także:
Znamy ostatnie rozstrzygnięcia w Bundeslidze. Bramek nie brakowało
Wielki "Lewy"! Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski