Saga z udziałem Roberta Lewandowskiego trwała dobre kilka miesięcy. Ostatecznie polski napastnik tak jak chciał, zamienił Bayern Monachium na FC Barcelonę. Choć w tym czasie relacje pomiędzy reprezentantem Polski a bawarskim klubem uległy pogorszeniu.
Nowy napastnik Dumy Katalonii dolał oliwy do ognia w wywiadzie dla ESPN. Zarzucił w nim kłamstwa Bawarczykom.
- Klub próbował znaleźć argument, dzięki któremu mógłby mnie sprzedać do innego klubu, bo inaczej trudno było to wytłumaczyć fanom. Musiałem to zaakceptować, chociaż powiedziano dużo g**** na mój temat. To była nieprawda, ale wiedziałem, że kibice mnie wspierają - stwierdził (więcej przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali
Na reakcję Bayernu Monachium nie trzeba było długo czekać. Robertowi Lewandowskiemu błyskawicznie odpowiedział Hasan Salihamidzić. Dyrektor sportowy niemieckiego klubu nie gryzł się w język.
- W ogóle nie mogę tego pojąć. Ojciec nauczył mnie, że kiedy wychodzisz, nigdy nie zamykasz drzwi tyłkiem. Lewandowski jest na najlepszej drodze, by właśnie to zrobić - powiedział Bośniak w wywiadzie dla programu telewizji "Bild" "Bayern Insider".
"Bild" poinformował, że w Bayernie Monachium nie ukrywają zaskoczenia zachowaniem swojego byłego napastnika. Dziennikarze niemieckiego portalu wskazują, że reprezentant Polski już od dłuższego czasu wywoływał presje na bawarskim klubie, aby ten pozwolił mu odejść.
Prezes FC Barcelona Joan Laporta miał Lewandowskiemu nawet publicznie podziękować za jego działania, co nie przypadło do gustu władzom mistrzów Niemiec. - Z pewnością porozmawiamy o tym z Joanem Laportą przy następnym spotkaniu - podkreślił Salihamidzić.
Zobacz też:
Demolka w Radomiu! Gospodarze rozbici przez Górnika. Debiutanckie gole napastnika
Legia nie rezygnuje z Prijovicia. Serb wykonał symboliczny gest. Nowe informacje w sprawie transferu!