"Tego przy Łazienkowskiej jeszcze nie grali" - pisze na Twitterze dziennikarz Paweł Gołaszewski, który był obecny na meczu Legii Warszawa z Piastem Gliwice (2:0).
Po wygranym spotkaniu doszło do zaskakujących scen przy Łazienkowskiej 3. Młodzi piłkarze Bartosz Kapustka i bramkarz Kacper Tobiasz chwycili za mikrofon i przemówili do kibiców.
Jako pierwszy zrobił to Kapustka, który asystował przy bramce Filipa Mladenovicia.
ZOBACZ WIDEO: "To najlepszy gol roku". Dobrze się przypatrz, co ten piłkarz zrobił
"Chcielibyśmy wam bardzo podziękować za frekwencję w tym meczu. Wiemy, że miniony sezon nie był łatwy. Po takim meczu, jak ten w Krakowie, wam też się odechciewa. A teraz bijemy frekwencję w Ekstraklasie, dlatego chcemy grać razem z wami" - powiedział reprezentant Polski.
Kacper Tobiasz - podobnie jak Kapustka - podziękował kibicom za doping, a po chwili... zaintonował klubową przyśpiewkę.
"Najpierw Bartek Kapustka, później Kacper Tobiasz podziękowali za doping, a na koniec młody bramkarz jeszcze zarzucił przyśpiewkę. Tego przy Łazienkowskiej jeszcze nie grali" - podsumował Gołaszewski.
Bilans domowych meczów Legii Warszawa napawa dumą nowego trenera Kostę Runjaicia. Choć na wyjazdach jego drużyna zremisowała z Koroną Kielce 1:1 i poległa z Cracovią 0:3, to w Warszawie jest niepokonana i nie traci goli.
Najpierw wygrała z Zagłebiem Lubin 2:0, takim samym wynikiem skończyło się ich piątkowe starcie z Piastem. Bramki na wagę zwycięstwa zdobyli Ernest Muci i Filip Mladenović.
Najpierw Bartek Kapustka, później Kacper Tobiasz podziękowali za doping, a na koniec młody bramkarz jeszcze zarzucił przyśpiewkę. Tego przy Łazienkowskiej jeszcze nie grali pic.twitter.com/FoI8yMp5r2
— Paweł Gołaszewski (@golaszewski_p) August 5, 2022
Zobacz też:
Tym Lewandowski zrobił wrażenie. "Nie zjadła go trema"
No Lewandowski, no problem? Niemcy oceniają Bayern bez Polaka