Trener problemem Polaka w Serie A. "Miałby cechy do gry w tej drużynie"

Getty Images /  Nicolò Campo/LightRocket / Na zdjęciu: Szymon Żurkowski
Getty Images / Nicolò Campo/LightRocket / Na zdjęciu: Szymon Żurkowski

Szymon Żurkowski zostanie w ACF Fiorentina czy definitywnie odejdzie do Empoli? O jego obecnej sytuacji dla WP SportoweFakty wypowiada się włoski dziennikarz Pietro Lazzerini, który jest dobrze zorientowany w obecnym klubie Polaka.

Szymon Żurkowski ostatnie 2,5 roku spędził w Empoli FC i wydawało się, że wreszcie definitywnie opuści ACF Fiorentina na rzecz tego klubu. Kilka tygodni temu transfer miał być już pewny, ale te informacje ostatecznie się nie potwierdziły. Jego przyszłość nadal jest niewiadomą.

Z początkiem lipca Polak wrócił do Florencji i o dziwo dostał szansę w Serie A. Na inaugurację sezonu wszedł z ławki rezerwowych w meczu Cremonose (3:2), zagrał 19 minut i nawet zaliczył nietypową asystę przy zwycięskim golu. - Jeśli jednak tylko rynek pozwoli to działacze ściągną innego pomocnika, a on zostanie sprzedany - mówi nam dziennikarz Pietro Lazzerini z portali firenzeviola.it i tuttomercatoweb.com.

- Myślę, że obecnie Fiorentina czeka na rozegranie dwumeczu z Twente Enschede w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Dopiero po tym może zapaść ostateczna decyzja - dodaje nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Prosisz o koszulkę z nazwiskiem Lewandowskiego? W Barcelonie często słyszysz jedną odpowiedź

Problemem jest trener

Żurkowski został sprowadzony przez Fiorentinę na początku 2019 roku, ale pierwsze półrocze spędził jeszcze na wypożyczeniu w Górniku Zabrze. Później bezskutecznie próbował wywalczyć sobie miejsce w zespole i skończyło się na tylko dwóch epizodycznych występach. - Osobiście uważam, że miałby cechy do gry w tej drużynie, ale wybór należy do trenera Vincenzo Italiano. A on nie bardzo go ceni - nie kryje Lazzerini.

- Polak zawsze dobrze sobie radził w lecie. Udanie spisywał się również podczas niedawnych przygotowań. Jedynym chwilowym problemem była tylko kontuzja, która zatrzymała go przez kilka dni. Ostatecznie jednak widzieliśmy, że z Cremonese zaliczył dobre wejście. Poszło mu nieźle, mimo że kończył mecz z drobnym urazem. Może jednak szkoleniowiec oczekiwał od niego czegoś więcej - zastanawia się dalej Włoch.

Transfer prawdopodobny, faworyt wciąż ten sam

Obecna sytuacja nie jest dla Żurkowskiego dobra, ponieważ w ostatnim czasie udało mu się wywalczyć miejsce w Reprezentacji Polski. Ma spore szanse nie tylko aby pojechać na Mistrzostwa Świata 2022 w Katarze, ale nawet być tam podstawowym zawodnikiem. Do tego potrzebuje jednak regularnej gry. - A Italiano nie widzi go w pierwszym składzie Fiorentiny. To problem w kontekście kadry narodowej - zauważa Lazzerini.

- Nie może dziwić, że Szymon chciałby wrócić do Empoli i dzięki temu grać w kadrze narodowej. Ta opcja jest zresztą bardzo możliwa. Możliwe, że zostanie tam oddany w rozliczeniu za Nedima Bajramiego - uzupełnia włoski dziennikarz, który tym samym potwierdza doniesienia Gianluki Di Marzio.

Fiorentina nie jest pisana Polakom

Można odnieść wrażenie, że Fiorentina nie jest pisana Polakom. W przeszłości Artur Boruc wywalczył pewne miejsce w składzie, ale nie osiągnął takiego statusu jak w innych klubach. Jakub Błaszczykowski i Rafał Wolski zazwyczaj oglądali mecze z ławki rezerwowych lub trybun. Krzysztof Piątek strzelał gole, lecz nie przekonał działaczy do wykupu. Bartłomiej Drągowski po długim oczekiwaniu przeżył chwilę chwały, by ostatecznie odejść jako rezerwowy bramkarz. - Prawdopodobnie żaden z nich nie trafił na tego trenera, który wyciągnąłby z nich najlepsze - ocenia Lazzerini.

- Ja mocno wierzę w zalety Żurkowskiego, ale wygląda jakby jego przypadek był podobny do polskich poprzedników. Nie sądzę aby w tej chwili mógł liczyć na istotną rolę w tym zespole. Chociaż ostatnie słowo w jego kwestii jeszcze nie zostało powiedziane to myślę, że jego przyszłość naprawdę będzie w Empoli - kończy Włoch.

Warto przypomnieć, że kontrakt reprezentanta Polski z Fiorentiną jest ważny do 30 czerwca 2024 roku. Letnie okno transferowe we Włoszech kończy się natomiast 1 września.

[b]Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

"Jest dla nas trochę zagadkowy". Wielki talent z Polski czeka na debiut[/b]

Komentarze (0)