Łodzianie przystąpią do tego spotkania kilka dni po szalonym i niestety dla nich przegranym meczem I rundy Fortuna Pucharu Polski z KKS-em Kalisz. Widzewiacy przegrywali w tym spotkaniu 0:3, ale doprowadzili do dogrywki. Po 120 minutach było 5:5, a o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne.
- Ja sobie nie przypominam takiego wyniku, ale to nie zmienia faktu, że przespaliśmy pierwszą połowę. Straciliśmy trzy bramki i to był jeden kluczowy moment. Drugi, jeszcze w regulaminowym czasie drugiej części, kiedy mieliśmy dużo sytuacji, żeby zamknąć mecz, ale wykazaliśmy się nieskutecznością, co przy takim wyniku może brzmieć dziwnie. Gratuluję postawy i hartu ducha zawodnikom. To była sztuka, żeby nie spuścić głowy i z pasją realizować swoje założenia, mieć w sobie chęć zwycięstwa do ostatnich sekund - mówił po tamtym meczu trener czerwono-biało-czerwonych Janusz Niedźwiedź.
Widzewiacy mają więc w nogach dodatkowe pół godziny. Jednak ich szkoleniowiec zupełnie nie obawia się o przygotowanie kondycyjne do niedzielnego starcia w Poznaniu.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
- Co mecz przebiegamy dużo. W Kaliszu w regulaminowym czasie przebiegliśmy 119 km, a łącznie prawie 158 km. Z Legią były to prawie 123 km, z Pogonią 120 km, a z Wisłą Płock prawie 120 km. Nie obawiamy się intensywności. Na treningu nie widziałem, żeby u piłkarzy było jakiekolwiek zmęczenie. Zawodnicy wyglądali świeżo. Trenujemy bardzo dobrze, zawodnicy są kondycyjnie przygotowani, a mecz rozegrany będzie w niedzielę, więc to nie powinno stanowić problemu - ocenił trener Widzewa Łódź.
Zdecydowana większość kibiców, dziennikarzy i obserwatorów w niedzielnym meczu w Poznaniu stawia na Kolejorza, co jest oczywiste, bo to przecież mistrz Polski. Łodzianie jednak nie mają nic do stracenia.
- Lech jest faworytem spotkania, gra u siebie. Dwa ostanie mecze wygrał i widzimy, że ich forma rośnie. Znamy swoją wartość i wierzę w pracę którą wykonujemy i na pewno jedziemy tam żeby postawić się mistrzowi Polski - przekonuje Niedźwiedź.
- Lech jest jakościową drużyną. Po słabszym okresie zaczynają coraz lepiej punktować i wygrywają ostatnie spotkania i ich drużyna jest w coraz lepszej dyspozycji. Zastanawia nas, w jakim składzie personalnym wyjdą na mecz z nami w związku z czwartkowym meczem w europejskich pucharach. Znacznie ciężej będzie nam wytypować ich skład - dodał.
Janusz Niedźwiedź miał na myśli informację o tym, że z powodu kontuzji nie zagra w Lechu Mikael Ishak. W Widzewie mają jednak świadomość, że aby osiągnąć dobry wynik, trzeba będzie zagrać na odpowiednim poziomie. Początek meczu na Stadionie Miejskim w Poznaniu w niedzielę o 17:30.
Czytaj też: Gwiazdor Lecha Poznań walczy z czasem