[tag=720]
FC Barcelona[/tag] Roberta Lewandowskiego zanotowała drugą z rzędu porażkę w Lidze Mistrzów. We wtorek Katalończycy przegrali 0:1 w starciu wyjazdowym z Interem Mediolan, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Hakan Calhanoglu.
Duże kontrowersje wywołała sytuacja z końcówki spotkania, gdy Denzel Dumfries zagrał piłkę ręką w polu karnym i przeszkodził Ansu Fatiemu. Sędzia Slavko Vincić jednak nie dopatrzył się przewinienia.
Xavi nie gryzł się w język po zakończeniu meczu. - Jestem wkurzony. Jestem bardzo wkurzony sytuacją, którą musieliśmy dzisiaj doświadczyć. Nic z tego nie rozumiemy. To niesprawiedliwe - grzmiał przed kamerami "Movistar+".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
Pochodzący ze Słowenii arbiter naraził się na krytykę ze strony szkoleniowca. Xavi uważa, że Vincić powinien publicznie wytłumaczyć swoje decyzje.
- Już przed meczem mówiłem, że sędzia powinien pojawić się na konferencji prasowej i wytłumaczyć swoje decyzje. Zapytałem go o tę sytuację, jednak nie chciał udzielać mi żadnych wyjaśnień - kontynuował trener "Blaugrany".
Gorzkimi słowami Xavi podsumował grę FC Barcelony. - Obudziliśmy się późno. Zabrakło nam dynamiki w pierwszej i części drugiej połowy. Teraz zostały nam trzy finały. Jesteśmy w bardzo niezręcznym położeniu - skomentował.
Czytaj także:
Eksperci zdziwieni decyzją sędziego. Kontrowersje w hicie
Ciąg dalszy problemów Barcelony w Europie. Lewandowski nie pomógł