Zaskakujące rozstrzygnięcie zapadło na Volkswagen-Arenie. To właśnie na tym obiekcie VfL Wolfsburg podejmowało Borussię Dortmund. Murowanym faworytem tego starcia było oczywiście BVB. "Wilki" prawdopodobnie remis brałyby w ciemno, jednak z tego pojedynku wydarły znacznie więcej.
Gospodarze znakomicie weszli w to spotkanie. Już w szóstej minucie do bramki przyjezdnych trafił Micky van de Ven. Podopieczni Edina Terzicia dążyli do wyrównania w pierwszej połowie, ale brakowało im skuteczności.
Zabrakło im jej także i w drugiej połowie. Zespół VfL nie dość, że utrzymał czyste konto, to jeszcze podwyższył prowadzenie. W doliczonym czasie gry ostateczny cios zadał Lukas Nmecha.
ZOBACZ WIDEO: Zawieszenie Świerczoka. "Został potraktowany okrutnie"
Zwycięstwo z Borussią sprawiło, że "Wilki" mogą poszczycić się serią dziewięciu meczów bez porażki (wliczając w to rozgrywki pucharowe). Inaczej wygląda sytuacja BVB. Ekipa ze Signal Iduna Park może wypaść z pierwszej czwórki Bundesligi. Na ich koncie aktualnie znajduje się 25 punktów, a to tylko o dwa "oczka" więcej od piątego Eintrachtu Frankfurt i trzy od szóstego RB Lipsk. A oba zespoły nie rozegrały jeszcze meczu w tej kolejce.
Przed dortmundczykami ostatni pojedynek przed mundialem. W ramach 15. serii gier zmierzą się na wyjeździe z imienniczką z Moenchengladbach. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi 11 listopada o godzinie 20:30.
VfL Wolfsburg - Borussia Dortmund 2:0 (1:0)
1:0 - Micky van de Ven, 6'
2:0 - Lukas Nmecha, 90+'
Lech Poznań otworzył inwestycję wartą 55 mln zł
Bartłomiej Drągowski kontuzjowany! Dwa dni do powołań na mundial w Katarze