Snajper Stali Mielec zmieni barwy? Kluby już o niego pytają

Czesław Michniewicz broni trenera Meksyku. "Znam ten ból"

Stal Mielec spisuje się bardzo dobrze w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Rok 2022 drużyna zakończy na 7. miejscu, choć ich strata do trzeciego Widzewa Łódź wynosi zaledwie dwa punkty. Ekipa z Podkarpacia aspiruje do miana "czarnego konia" obecnych rozgrywek, jednak nie byłoby to możliwe bez świetnej postawy napastników zespołu. Zwłaszcza Said Hamulić, który trafił do klubu w lipcu, zasługuje na szczególne uznanie.

Holender zaskoczył wszystkich swoimi umiejętnościami i regularnie trafia do siatki na boiskach Ekstraklasy. 22-latek wcześniej reprezentował barwy litewskiego DFK Dainava Alytus, dla którego w ubiegłym sezonie zdobył 7 goli w 15 występach.

Teraz Hamulić jest liderem klasyfikacji strzelców polskiej ligi, mając na swoim koncie 9 trafień, czyli tyle samo co Davo z Wisły Płock. Forma napastnika Stali przyciąga uwagę innych ekip, które są chętne go zatrudnić. Prezes podkarpackiego klubu, Jacek Klimek, potwierdził, że piłkarz budzi spore zainteresowanie na rynku transferowym.

- Rzeczywiście jest bardzo dużo zapytań z Polski i zagranicy. Skauci z całej Europy pojawiają się na każdym naszym meczu i prowadzą obserwacje. Mamy sporo telefonów, ale robimy przy tym absolutnie wszystko, żeby Said był szczęśliwy i został z nami do czerwca - powiedział Klimek w wywiadzie dla portalu nowiny24.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!

- Ciekawą ofertę przedstawił klub z czołówki Ekstraklasy. Jest to drużyna z pozycji 1-6. Z zagranicy jest też bardzo dobra oferta z kwotą w euro, jednak to tylko rozmowy, nie posiadamy żadnej oficjalnej propozycji. Mamy rozmowy, obserwacje i luźne propozycje - dodał prezes Stali Mielec.

Piłkarze Stali Mielec wrócą do gry w Ektraklasie 27 stycznia 2023 roku. Podopieczni Adama Majewskiego na własnym boisku zmierzą się z Lechem Poznań.

Zobacz też:
"Mamy bojowe nastawienie". Bielik wskazał cel drużyny na mundialu w Katarze
Już wiadomo, kiedy sądny dzień dla Lewandowskiego. Mina może mu zrzednąć