Do Kataru nasza kadra zawita już w czwartek wieczorem, a piłkarze będą mieli zaledwie cztery pełne dni, by przystosować się do zupełnie innych warunków atmosferycznych przed pierwszym meczem mundialu z Meksykiem (22.11).
Trener Czesław Michniewicz zapowiedział co prawda, że na miejscu odbędą się jedynie lekkie treningi taktyczne, ale i tak nie wiadomo, czy reprezentanci Polski zdążą odpowiednio przygotować się do inauguracji. W trakcie tego spotkania temperatura ma wynosić 26 stopni Celsjusza.
O tym, jak trudne zadanie czeka naszych kadrowiczów, przekonuje podwójny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski. Lekkoatleta wie, co mówi, bo na zgrupowaniach i zawodach w Katarze był kilkanaście razy. - Doskonale pamiętam, że przyjazd z Polski do Kataru to zawsze był ogromny szok dla organizmu - mówi Majewski WP SportoweFakty.
- W Polsce nawet latem nie ma takich temperatur, a w zimę różnica jest już nie do opisania. Po drastycznej zmianie klimatu organizm przyzwyczajał się do nowych warunków nawet tydzień - zwraca uwagę nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny
- O trenowaniu w środku dnia nie ma mowy, dlatego my na powietrzu trenowaliśmy tylko porankami lub późnymi wieczorami, a w innych porach trenowaliśmy w hali. W najcieplejszych godzinach dnia staraliśmy się nie ruszać z hotelu - dodaje Majewski.
Polscy piłkarze nie będą mieli jednak wyjścia i będą musieli ekspresowo dopasować się do panujących warunków. O możliwych konsekwencjach wprost mówił nam doradca selekcjonera Czesława Michniewicza, prof. Jan Chmura. Więcej TUTAJ.
- Po przylocie do Kataru mamy cztery dni do spotkania z Meksykiem. Tymczasem czas adaptacji do wysokich temperatur wynosi co najmniej siedem dni - potwierdza naukowiec.
- W dodatku, po pierwszym meczu i przyzwyczajeniu do gorąca, musimy... przyzwyczajać się do niższych temperatur, ponieważ mecz z Arabią Saudyjską będzie rozgrywany w około osiemnastu, dwudziestu stopniach Celsjusza na klimatyzowanym stadionie. Po upływie czterech dni, w trzecim spotkaniu, znowu mamy powrót do gorąca. Mogą wystąpić infekcje - tłumaczy prof. Chmura.
Naukowiec zorganizował nawet eksperyment, który udowodnił, że podczas wysokich temperatur zdolności do krótkotrwałych, szybkościowych wysiłków spadają nawet do 25 procent. Z biegiem meczu naszym zawodnikiem coraz trudniej będzie utrzymać najwyższą koncentrację i podejmować najlepsze decyzje.
Nieco bardziej optymistyczny jest choćby były reprezentant Polski, Sławomir Peszko. Uczestnik Euro 2016 i MŚ 2018 co prawda nigdy nie rozgrywał meczu w Katarze, ale niedawno był ze Wieczystą Kraków na zimowym zgrupowaniu w pobliskim Dubaju.
- Mam nadzieję, że w listopadzie jest tam nieco chłodniej niż w styczniu, bo wtedy upały faktycznie dawały nam mocno w kość - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty i dodaje: - Moim zdaniem to jednak nie będzie decydujący czynnik, bo proszę pamiętać, że praktycznie wszystkie reprezentacje mają ten sam problem.
- Zdecydowana większość uczestników mistrzostw świata to zawodnicy europejskich klubów. Zresztą w Hiszpanii czy we Włoszech też nie ma jeszcze zimy, a temperatury aż tak nie różnią się od tych w Katarze - mówi Peszko.
***
Polska rozpocznie udział w mundialu w Katarze we wtorek meczem z Meksykiem. W drugiej kolejce Biało-Czerwoni zagrają z Arabią Saudyjską (26.11), a w trzeciej z Argentyną (30.11).
Czytaj więcej:
Jeden wielki wstyd. Znowu
Absurdalne losowanie. Zobacz na kogo trafili Polacy