Takiej sensacji na mundialu jeszcze nie było. Saudyjczycy przeszli do historii

PAP/EPA / Noushad Thekkayil  / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Arabii Saudyjskiej
PAP/EPA / Noushad Thekkayil / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Arabii Saudyjskiej

To, co wydarzyło się na Lusail Stadium, saudyjscy kibice zapamiętają na bardzo długo. Zespół Herve Renarda sprawił niespodziankę, przechodząc tym samym do historii.

Takiego wyniku rywalizacji nikt się nie spodziewał. Reprezentacja Argentyny przegrała 1:2 z Arabią Saudyjską, na otwarcie zmagań w grupie "C".  Tym samym zwycięzcy przeszli do historii mistrzostw świata.

Na początku spotkania wszystko szło zgodnie z planem Argentyńczyków. Już w 10. minucie wyszli oni na prowadzenie, za sprawą skutecznie wykonanej jedenastki przez Lionela Messiego. Ekipa z Ameryki Południowej dążyła do zdobycia kolejnych bramek, jednak na przeszkodzie stanęły im przepisy. Sędziowie aż trzykrotnie zauważyli pozycję spaloną, podczas gdy futbolówka lądowała w siatce.

W drugiej połowie to Saudyjczycy, ku zaskoczeniu, doszli do głosu. Zaledwie kilka minut po powrocie z szatni doprowadzili oni do wyrównania. Skutecznością popisał się Saleh Al-Shehri. Podopieczni Herve Renarda poszli za ciosem i chwilę potem wyszli prowadzenie, za sprawą niesamowitego uderzenia Salima ad-Dausariego. Ich rywale nie zdołali wyrównać i tym samym wygrali oni to starcie wynikiem 2:1.

ZOBACZ WIDEO: "Ta wypowiedź nie do końca ma sens". Dyskusja w studiu

Wielkie zaskoczenie

Rezultat ten zszokował cały piłkarski świat. Przed pierwszym gwizdkiem nikt nawet nie liczył się z takim rozwojem zdarzeń, co doskonale udowadniają przewidywania bukmacherów. U niektórych z nich kurs na zwycięstwo Arabii Saudyjskiej był równy nawet 25. Co w przypadku postawienia 10 złotych, skutkowało wygraną aż 250 (minus podatek).

Pod wrażeniem tego triumfu była także legenda angielskiego futbolu, Gary Lineker. Były piłkarz m.in. FC Barcelony swoimi odczuciami podzielił się na Twitterze.

"To była jedna z największych wpadek w historii mistrzostw świata. Niesamowity występ Arabii Saudyjskiej" - napisał.

Przejście do historii

Tak też i było. Od lat za największą sensację mundialu uważano pojedynek Francji ze Senegalem, podczas mistrzostw świata w 2002 roku. Mecz ten miał otworzyć cały turniej. Wszyscy spodziewali się jednostronnego pojedynku, przecież Afrykanie dopiero debiutowali na tej imprezie. Rzeczywistość okazała się być jednak bolesna dla "Trójkolorowych", którzy ulegli swoim rywalom 0:1.

W późniejszych latach, reprezentacja Francji jeszcze nieraz potrafiła zaskoczyć i to nie tylko pozytywnie. Osiem lat później w RPA, drużyna Raymonda Domenecha źle rozpoczęła to wydarzenie, remisując 0:0 z Urugwajem. Jednak najgorsze rozczarowanie dopiero czekało francuskich kibiców.

W swojej drugiej potyczce fazy grupowej przegrali oni 0:2 z Meksykiem. Szatnia się podzieliła, co wpłynęło także na wynik ostatniego meczu. A w nim Francuzi mierzyli się z drużyną gospodarza. Po słabym spotkaniu w ich wykonaniu, ostatecznie przegrali 1:2, odpadając tym samym z walki o mistrzostwo globu.

Na tym samym turnieju doszło do jeszcze jednej niespodzianki, tym razem w szeregach Włochów. Zespół ze słonecznej Italii trafił do jednej grupy ze Słowacją, Paragwajem oraz Nową Zelandią. Kibice tej ekipy byli więc pewni awansu, jednak nic bardziej mylnego. Broniący tytułu "Azzurri" nie wygrali ani jednego z pojedynków.

Zremisowali oni bowiem 1:1 z Paragwajczykami i Nowozelandczykami. Z kolei w ostatnim spotkaniu przeciwko Słowakom przegrali 2:3, zajmując tym samym ostatnie miejsce.

W następnych latach swoje wpadki notowali m.in. Niemcy (porażka 0:1 z Meksykiem na MŚ w 2018 roku) czy Hiszpanie (przegrana z Chile cztery lata wcześniej). Jednak nikt nie sprawił tak wielkiej sensacji jak Saudyjczycy, którzy pokonali Argentyńczyków.

Od mundialu do mundialu. Na zwycięstwo z Meksykiem czekamy od 1978 roku
"To jest przerażające". Gortat boi się o Polaków

Komentarze (0)