Manchester Unkited w 2023 roku znajduje się w fenomenalnej formie. "Czerwone Diabły" po przerwie na mistrzostwa świata w Katarze zaledwie trzykrotnie stracił punkty w rozgrywkach ligowych. Dzięki czemu realnie włączył się do walki o tytuł mistrza Premier League.
Drużyna prowadzona przez Erika ten Haga do meczu z Leicester podchodziła w doskonałej formie, ale także po bardzo trudnej potyczce z FC Barceloną na Camp Nou w ramach 1/16 finału Ligi Europy.
Początek meczu nie układał się jednak po myśli faworyzowanej drużynie gospodarzy. Co więcej, to Leicester City w pierwszych kilkunastu minutach stworzyło sobie groźniejsze okazje do strzelenia gola. Kibice United muszą w tym przypadku podziękować Davidowi de Gei, który popisał się dwoma kapitalnymi paradami na linii.
Niewykorzystane sytuacje w tym przypadku, zgodnie z piłkarskim porzekadłem, zemściły się na gościach. Katem okazał się być nie kto inny, jak znajdujący się w kosmicznej formie Marcus Rashford.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Anglik doskonale wyszedł na pozycję przy piłce zagranej przez Bruno Fernandesa. Skrzydłowy stanął oko w oko z bramkarzem, podniósł wzrok i precyzyjnie wymierzył wyrok na golkiperze Leicester City. Do przerwy skończyło się na 1:0.
W drugiej połowie Manchester udowodnił swoją siłę, strzelając kolejne gole. Najpierw dublet skompletował Rashford, który kolejny raz minął obrońców dzięki swojej szybkości i nie dał szans bramkarzowi.
Trzecia bramka również była autorstwa Anglika. Tym razem jednak do raportu arbitra wpisał się Jadon Sancho. Skrzydłowy wprowadzony po przerwie doskonale rozegrał piłkę z Bruno Fernandesem, a później pokonał z bliska golkipera rywali, zamykając rezultat na stanie 3:0 i wysłaniu mocnego sygnału do FC Barcelony.
Manchester United - Leicester City 3:0 (1:0)
1:0 Rashford 25'
2:0 Rashford 56'
3:0 Sancho 61'
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę