Przygodę z FC Barceloną rozpoczął tak, jak wszyscy w klubie tego oczekiwali - strzelał gola za golem. Dotychczas dla Dumy Katalonii Robert Lewandowski zaliczył - we wszystkich rozgrywkach - 32 występy. Zanotował w nich 25 goli i sześć asyst.
Polak jednak nieco zaciął się po przerwie związanej z występami na mistrzostwach świata w Katarze. I hiszpańskie media dostrzegły tą "blokadę".
Po wznowieniu rozgrywek trafił do siatki rywali siedem razy, ale tylko dwa gole zdobył w Primera Division. Pozostałe bramki zaliczył w Lidze Europy, Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii.
I właśnie na trafienia, a raczej ich brak, w La Liga uwagę zwrócił dziennik "AS". Liczby nie kłamią, a ta statystyka jest dla Lewandowskiego nieubłagana.
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33
"Polak, który od powrotu z mundialu nie prezentuje się najlepiej, przeszedł ze średniej 1,08 gola na mecz w lidze do nieco bardziej dyskretnej średniej 0,71 bramki" - można przeczytać. Oznacza to, że 34-latek zanotował "zjazd" o 0,37 gola na spotkanie.
Dodano, że z ostatnich 15 goli, jakie Barca zdobyła w La Liga, tylko dwa były autorstwa kapitana reprezentacji Polski.
Trzeba też dodać, że Lewandowski miał przerwy, które mogły go wybijać nieco z rytmu. Najpierw musiał odsiedzieć "zawieszenie" (3 mecze) za czerwoną kartkę i gest w stronę sędziego, a niedawno leczył uraz mięśniowy.
Co ważne dla samej Barcelony, brak Lewandowskiego czy jego goli nie jest wielkim problemem. Drużyna wygrywa, a ciężar zdobywania goli na swoje barki potrafili wziąć inni.
"AS" nie ma jednak wątpliwości. Nawet pomimo faktu, że Lewandowski w ostatnim czasie nie jest w najwyższej formie, to w weekend Xavi postawi na niego w wyjściowym składzie na El Clasico i starcie z Realem Madryt na Spotify Camp Nou.
Mecz FC Barcelona - Real Madryt w niedzielę o godz. 21. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym w Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Absurdalne słowa Infantino. "Ohydna postać
"Próbował już 23 razy". Hiszpanie ujawnili, czego "Lewy" jeszcze nie zrobił w Barcelonie