[tag=559]
Górnik Zabrze[/tag] znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, jeśli chodzi o rozgrywki PKO Ekstraklasy. Drużyna prowadzona przez Bartoscha Gaula plasuje się bowiem w strefie spadkowej z ligi.
Sama posada trenera zespołu z Zabrza jest bardzo zagrożona. Mecz z Wisłą Płock mógł być kluczowy dla pozostania szkoleniowca na stanowisku. Nie może więc dziwić, że piłkarzom niezwykle mocno zależy na zwycięstwach.
Upust swojej złej energii dał w wywiadzie w przerwie Damian Rasak. - To jest jakiś żart, w jaki sposób my tracimy gole. Jeden głupi, bezsensowny faul tuż przed "szesnastką". Wiadomo przecież, że to jest przedłużony rzut karny - rozpoczął zirytowany przed kamerami Canal + Sport.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
- Po prostu brak mi jakichkolwiek słów. Rzeczywiście, jest 1:0, ciągle atakujemy, ile mogliśmy strzelić goli? Dwa, trzy? Cały czas atakujemy, tworzymy sytuacje, po czym tracimy gola na 2:0 w 45. minucie - kontynuował.
- To nie była żadna świetna piłka, obrońcy rozstawieni, jak Morze Czerwone. Brak mi słów, dawno nie byłem tak wściekły, bo tak grając w piłkę, tworząc tyle sytuacji, my przegrywamy 0:2 z Wisłą, która tworzy półtora sytuacji - zakończył wściekły.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę