Przed meczem z Lechem Poznań burmistrz Florencji zasugerował, że obawia się przyjazdu kibiców "Kolejorza" ze względów bezpieczeństwa. - Najważniejsze zadanie to nie dopuścić do wtargnięcia niebezpiecznych kibiców do zabytkowego centrum miasta - mówił (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Fani mistrza Polski odpowiedzieli, że byli już we Florencji, a w trakcie licznych podróży stali się wizytówką klubu. Zaprosili także polityka do Poznania. Dario Nardella nie mógł pojawić się w stolicy Wielkopolski, ale na stadionie przy ul. Bułgarskiej nie zabrakło dziennikarzy z Włoch.
Jeden z nich, Matteo Dovellini, zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, na którym pokazał efektowną oprawę przygotowaną przez kibiców gospodarzy (zobacz poniżej). Połowę trybun pokryły kartony, które ułożyły się w napis "Forza Lech".
"Piękna oprawa kibiców Lecha Poznań podczas pierwszego meczu ćwierćfinałowego Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną" - napisał dziennikarz "La Reppublica" na Twitterze.
W 19. minucie spotkania ponad 40 tys. kibiców odwróciło się do boiska i zrobiło tzw. Poznań. W tym momencie... padła wyrównująca bramka dla Lecha. Choć ACF Fiorentina wygrała w tym spotkaniu 4:1, doping gospodarzy nie ucichł ani na moment.
Czytaj także:
- Decyzja zapadła. Runjaić zdradził, kto stanie w bramce Legii w meczu z Lechem
- Dziekanowski "przejechał się" po piłkarzach Lecha. Bardzo mocne słowa!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny