Real Madryt nie na wszystkich pozycjach posiada piłkarzy, przy których śmiało można by było przypisać status "klasa światowa". Mowa między innymi o prawej obronie. Tam "Los Blancos" mają kłopoty.
Te wynikają głównie z kruchego zdrowia Daniego Carvajala. Gdy Hiszpan gra, to z reguły nie schodzi poniżej określonego poziomu. Problemem jest jednak to, że niezbyt często doświadczony defensor jest zdrowy.
Za idealnego kandydata do jego zastąpienia od dawna uważano Reece'a Jamesa. Anglik w Realu miał bardzo wysokie notowania. Tutaj jednak również na pierwszy plan wysuwały się jego problemy z kontuzjami.
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę"
Zdaniem dziennikarzy hiszpańskiego "Asa", kruche zdrowie Anglika jest wielkim kłopotem. "W biurach na Santiago Bernabeu pojawił się czerwony alarm - kontuzje" - czytamy. Właśnie z tego powodu Real właściwie rezygnuje ze starań o Jamesa.
Gdy spojrzymy na historię urazów obrońcy, to faktycznie znajdziemy potwierdzenie tego argumentu. Od momentu, gdy Jamesa awansował do pierwszej drużyny Chelsea FC zmagał się już z różnymi kontuzjami aż 15 razy.
Nie było sezonu, w którym nie pauzowałby przez problemy ze zdrowiem przez przynajmniej miesiąc. Łącznie opuścił aż 69 spotkań, czyli niespełna dwa pełne sezony Premier League (jeden ma 38 kolejek przyp. red.).
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę