Coraz większe kłopoty Daniego Alvesa. Nowe zeznania

Getty Images / Sebastian Frej/MB Media / Na zdjęciu: Dani Alves
Getty Images / Sebastian Frej/MB Media / Na zdjęciu: Dani Alves

Dani Alves od kilku miesięcy znajduje się w areszcie, po tym jak został oskarżony o gwałt. Pojawiły się nowe zeznania domniemanej ofiary napaści Brazylijczyka, które nie są dla byłego piłkarza dobrą informacją.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku nowego roku do mediów wyciekła sprawa gwałtu, którego miał dopuścić się były gwiazdor FC BarcelonyDani Alves. Brazylijczyk przestępstwo miał popełnić w jednej z katalońskich dyskotek.

Na bazie zeznań, jakie otrzymała policja, podjęto decyzję o aresztowaniu Alvesa. Brazylijczyk trafił do więzienia, a sąd kilka dni temu nie zaakceptował nawet wniosku o tymczasowe zwolnienie z aresztu.

Na wyraźną niekorzyść Alvesa z pewnością działają także nowe zeznania ofiary byłego piłkarza. Program "Ana Rosa" opublikował w czwartek oświadczenie pokrzywdzonej. Dokument może być wręcz decydujący, ponieważ jest to naturalna historia z dyskoteki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wideo z fanem West Ham United obejrzało ponad 8 milionów ludzi!

"Dobrowolnie poszłam do łazienki i po kilku pocałunkach powiedziałam mu, że chcę wyjść, a on odmówił. Zaczął mówić do mnie paskudne rzeczy, na przykład "jesteś moją s**ą" i zaczął mnie bić. Rzucił moją torebkę na podłogę i uderzył mnie" - w taki sposób zaczyna się przerażająca opowieść młodej kobiety, cytowana przez "Mundo Deportivo".

"Nie chcę, żeby to, co się stało, zostało nagłośnione, nikt mi nie uwierzy, bo zobaczą, że weszłam do łazienki całkowicie dobrowolnie" - kontynuuje całkowicie załamana. "Doszło do penetracji" - dodaje jeden z jej przyjaciół.

Dziennikarze katalońskiego dziennika twierdzą, że te zeznania mogą okazać się decydujące dla końcowej oceny sprawy przez sędziego. Podkreślają, że jest to całkowicie spontaniczne świadectwo tego, co miało się wydarzyć w toalecie.

Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

Komentarze (2)
avatar
OCEZAR
14.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem w Hiszpanii ale nie wiedziałem,że oni tak do tego WC latają się całować...bo u nas chyba nie o pocałunki chodzi?!?On święty nie jest ale i ona coś nie teges...może się nie podobała "gra w Czytaj całość
avatar
Krzysztof Podlecki
13.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poszla dobrowolnie do łazienki się całować już w to wierzę mogli wyjść przed lokal albo normalnie w środku a nie że poszli do łazienki kto normalny idzie się całować do kibla