Oficjalnie: UEFA podjęła decyzję ws. Marciniaka
Wszystko jasne! W oficjalnym komunikacie UEFA poinformowała, że polski sędzia Szymon Marciniak ostatecznie poprowadzi finał Ligi Mistrzów, w którym 10 czerwca Manchester City zmierzy się z Interem Mediolan.
Jeszcze kilka dni temu nikt nie spodziewał się tak ogromnego zamieszania wokół Szymona Marciniaka. 22 maja UEFA poinformowała, że Polak poprowadzi najważniejszy klubowy mecz tego sezonu - finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City i Interem Mediolan.
W czwartek (1.06.) wybuchła jednak potężna afera, przez którą europejska centrala piłkarska domagała się "pilnych wyjaśnień" od polskiego arbitra.
ZOBACZ WIDEO:Polak talizmanem Barcelony. "To dobry złodziej"Ostatecznie wszystko skończyło się po myśli Marciniaka. Dzień później UEFA oficjalnie potwierdziła, że 42-latek pozostanie sędzią finału LM, który odbędzie się w sobotę, 10 czerwca w Stambule.
Przypomnijmy, że stowarzyszenie "Nigdy Więcej" w czwartek opublikowało oświadczenie, skierowane między innymi do UEFA i FIFA, w którym poinformowało władze europejskiej i światowej piłki, że polski arbiter wziął udział w konferencji biznesowej zorganizowanej przez polityka Konfederacji, Sławomira Mentzena. Marciniak wystąpił na niej w roli jednego z prelegentów.
"Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani publicznym skojarzeniem Marciniaka z Mentzenem i jego odmianą toksycznej skrajnie prawicowej polityki. Jest to niezgodne z podstawowymi wartościami fair play, takimi jak równość i szacunek. Wzywamy sędziego do przyznania się do błędu. Jeśli tego nie zrobi, uważamy, że UEFA i FIFA powinny wyciągnąć konsekwencje" - pisał Rafał Pankowski, jeden z założycieli stowarzyszenia (więcej TUTAJ).
Europejska federacja zanim podjęła ostateczną decyzję dokładnie przyjrzała się sprawie. "UEFA rzetelnie zbadała zarzuty dotyczące udziału Szymona Marciniaka w wydarzeniu zorganizowanym w Katowicach 29 maja 2023 roku. Zarzuty te są traktowane z najwyższą powagą przez UEFA i całą społeczność piłkarską, ponieważ jednoznacznie odrzucamy wartości promowane przez grupę związaną z tą konferencją" - poinformowano.
Marciniak wysłał do UEFA obszerne oświadczenie, w którym "wyraził swoje najszczersze przeprosiny i udzielił wyjaśnień dotyczących jego udziału w wydarzeniu". List polskiego sędziego pojawił się również na oficjalnej stronie piłkarskiej federacji. "Udostępnienie oświadczenia ma kluczowe znaczenie dla rozwiania obaw i zapewnienia przejrzystości" - podkreślono.
Okazuje się, że UEFA kontaktowała się także ze Stowarzyszeniem "Nigdy Więcej", które zgłosiło obawy dot. pojawienia się Marciniaka na konferencji. "Zażądali, aby pan Marciniak pozostał w roli sędziego na nadchodzący finał Ligi Mistrzów UEFA, stanowczo twierdząc, że usunięcie go podważyłoby promocję przeciwdziałania dyskryminacji" - czytamy.
Sam Marciniak w liście do UEFA przeprosił za swój udział w konferencji. "Chcę wyrazić moje najgłębsze przeprosiny za moje zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować. Po refleksji i dalszym dochodzeniu stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i byłem całkowicie nieświadomy prawdziwej natury i powiązań w danym wydarzeniu. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu" - podkreślił.
Marciniak podkreślił też, że był pierwszym sędzią w Polsce, który podczas meczu uruchomił specjalną antyrasistowską procedurę trzech kroków. Miało to miejsce w 2019 r. podczas spotkania Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice (więcej o tym wydarzeniu TUTAJ). "Z całego serca potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma dla nich miejsca w sporcie i społeczeństwie jako całości" - napisał Marciniak.
Polski sędzia zapewnił również, że w przyszłości będzie dokładniej analizował podmioty, z którymi podejmie współpracę i przeprosił kibiców, kluby, zawodników oraz organizacje. "W pełni rozumiem, że moje działania miały reperkusje wykraczające poza osobiste rozczarowanie i jestem w pełni gotowy zaakceptować wszelkie konsekwencje wynikające z mojego nierozważnego udziału w tym wydarzeniu" - zapewnił.
Czytaj także: Po sieci krąży wideo z przemówienia Marciniaka. No i ten podpis
Czytaj także: Światowe media o Szymonie Marciniaku. "Możliwa bezprecedensowa decyzja"