Trudno wyobrazić sobie bardziej obrzydliwe zachowanie w trakcie piłkarskiego meczu. Podczas starcia lidera (do wczoraj) polskiej ligi Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice, kibole zgromadzeni na stadionie dali popis niewyobrażalnego chamstwa.
W sytuacji, gdy akcję przeprowadzał czarnoskóry zawodnik drużyny gości Joel Valencia, zasiadający w "młynie" za bramką kibole naśladowali odgłosy małpy. Piłkarz w przerwie w grze zareagował na takie zachowanie, wykonał gesty oburzenia w kierunku trybun.
Lotto Ekstraklasa. Legia Warszawa - Cracovia. Wygrana Legii rzutem na taśmę. Warszawa ma lidera!
Zdarzenie odnotował także zespół sędziowski (Szymon Marciniak jako sędzia główny, Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz jako asystenci). Sędziowie zdecydowali się na wykonanie "pierwszego kroku" z procedury antyrasistowskiej. Marciniak wstrzymał wznowienie gry i nakazał odczytać spikerowi komunikat, że jeśli zachowania rasistowskie na trybunach się powtórzą, mecz będzie najpierw przerwany (co byłoby drugim krokiem), a następnie zakończony (krok trzeci). Gdy Marciniak interweniował, oburzenie wyrażali także trenerzy i zawodnicy rezerwowi Piasta.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jeśli sędzia decyduje się na zastosowanie drugiego kroku, ma obowiązek odesłać drużyny na 5-10 minut do szatni. Wówczas spiker ponawia komunikat o możliwości zakończenia zawodów. Po około 10 minutach mecz jest wznawiany i kończony, jeśli incydenty znów mają miejsce.
Zdecydowana reakcja sędziego Marciniaka to zapewne efekt zaleceń UEFA po niedawnym meczu Czarnogóra - Anglia. Wówczas trybuny również dały rasistowski popis, tyle tylko, że ani sędziowie, ani delegat nie zareagowali. Angielskie media szeroko rozpisywały się na ten temat, a sędziowskie władze z europejskiej centrali wysłały wiadomość do wszystkich sędziów międzynarodowych. Maila z przypomnieniem o obowiązywaniu antyrasistowskiej procedury, którą ze stanowczością należy stosować. Gdyby więc okrzyki podczas sobotniego meczu wciąż się powtarzały, Marciniak na pewno mecz by przerwał, a później zapewne zakończył.
Sprawa bez dwóch zdań będzie miała swój dalszy ciąg, bo zdarzenie zostało bardzo dokładnie opisane w załączniku do sprawozdania z zawodów, podpisanym przez kierowników Lechii i Piasta. Sprawę w swoim raporcie na pewno opisał również delegat.
Mecz zakończył się wynikiem 0:2 dla Piasta Gliwice.