Podbeskidzie nie wykonało zadania. Trener odchodzi

- Był to mój ostatni mecz w roli trenera Podbeskidzia - przekazał Dariusz Żuraw po wygranym 4:3 spotkaniu z Resovią, które kończyło sezon 2022/23. "Górale" uplasowali się na 7. miejscu w Fortuna I lidze.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Dariusz Żuraw WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
Po absolutnie nieprawdopodobnym meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało z Resovią 4:3 na zakończenie sezonu 2022/23 w Fortuna I lidze, mimo iż do przerwy to goście byli na prowadzeniu 3:1, a w 25. minucie na tablicy wyników świeciło się 3:0 dla rzeszowian. Później nastąpił jednak szaleńczy zryw "Górali".

Co więcej, Podbeskidzie od 16. minuty grało w osłabieniu po czerwonej kartce Arthura Vitelliego. Siły wyrównały się po kwadransie, gdy z boiska usunięty został Aleksander Komor, a w końcówce to gospodarze mieli o jednego zawodnika więcej, gdyż w konsekwencji dwóch żółtych kartek pod przedwczesny prysznic udał się Radosław Adamski.

- Wydawało się, że może być tylko gorzej, natomiast strzeliliśmy gola i na drugą połowę wyszliśmy z innym nastawieniem. Pogratulowałem chłopakom charakteru - powiedział trener Dariusz Żuraw na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO:Co za sceny w Niemczech. "Totalna kompromitacja"

Ale nawet tak ambitna postawa nie sprawiła, że Podbeskidzie awansowało do strefy barażowej. Zajęło bowiem dziewiąte miejsce, czyli pierwsze pod kreską.

Okazuje się, że spotkanie to było pożegnaniem z zespołem trenera Żurawia. - Był to mój ostatni mecz w roli trenera Podbeskidzia - powiedział. - Podjąłem tę decyzję już jakiś czas temu, a w tym tygodniu poinformowałem o niej prezesa. Nie chcę mówić o powodach. Jestem tu przez parę miesięcy i zobaczyłem na własne oczy jak funkcjonują niektóre rzeczy - wyjaśnił trener Żuraw.

Żuraw był szkoleniowcem Podbeskidzia od 6 września 2022 roku. Od początku głośno mówił, że celem drużyny jest awans do PKO Ekstraklasy. Misji nie udało się zrealizować, choć wydaje się, czytając między wierszami, że nie to było powodem rezygnacji 50-latka.

- Prowadziłem wiele rozmów, szczególnie zimą, gdy analizowaliśmy grę zespołu. Mówiłem, czego brakuje, gdzie są najsłabsze punkty. Niestety, sytuacja finansowo-organizacyjna klubu nie pozwoliła na zrobienie ruchów, które chcieliśmy. Czynnikiem, który źle wpływa na rozwój tego zespołu, jest brak bazy treningowej. Nie da się dbać dobrze o formę piłkarzy, gdy od października do maja nie ma gdzie trenować - wyjaśnił trener Żuraw.

CZYTAJ TAKŻE:
Poprzedni awans uczcił... kupnem roweru. Co teraz planuje trener piłkarzy ŁKS Łódź?
Nowy prezes Widzewa Łódź zabrał głos. "Jako przedsiębiorstwo mamy dopiero 9 lat!"

Czy Podbeskidzie awansuje do Ekstraklasy w kolejnym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×