Kiedy działacze Al-Nassr ściągnęli po mundialu w Katarze Cristiano Ronaldo i zaproponowali mu 200 mln dolarów rocznie za grę, było jasne, że to początek ich wielkiej ofensywy piłkarskiej. W Arabii Saudyjskiej chcą stworzyć ligę pełną absolutnych gwiazd i nawiązać rywalizację z największymi rozgrywkami na świecie. Na fali transferu Ronaldo wiele stacji telewizyjnych kupiło prawa do pokazywania saudyjskiej ekstraklasy. W Polsce pokazuje ją TVP Sport.
Kolejną saudyjską supergwiazdą niemal na pewno będzie Karim Benzema. Francuz ma przejść do Al Ittihad i zarabiać 100 mln euro za sezon. Od miesięcy Saudowie z Al Hilal bezskutecznie namawiają do przenosin Lionela Messiego. Jednak lista życzeń jest dużo dłuższa.
Florian Plettenberg z niemieckiego "Sky Sports" podał, kogo na celowniku mają saudyjskie kluby. Na liście razem z m.in. Sergio Ramosem i Luką Modriciem jest Robert Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: Imponujący start Polaka w Niemczech. Na początku odstawał
Konsekwencja Saudów
- Polak jest na liście życzeń Saudyjczyków - mówi nam Plettenberg. - Jednak na razie trudno powiedzieć, jak zaawansowane są rozmowy - dodaje.
Saudowie od lat konsekwentnie ściągali obcokrajowców. Przecierali szlaki największym gwiazdom, które mają dopiero zalać miejscową ligę. Od roku liderem Al Shabab, czołowej ekipy w kraju, jest Grzegorz Krychowiak. Pod okiem takich zawodników rozwijali się też miejscowi. W końcu jedną z sensacji ostatniego mundialu była reprezentacja Arabii Saudyjskiej, która w fazie grupowej pokonała Argentynę 2:1, późniejszych mistrzów świata.
Dzięki temu wielu kibiców zapomniało o klęskach poniesionych przez Saudów w poprzednich mundialach. Cały świat mówił o płomiennych przemowach w szatni francuskiego trenera Herve Renarda i utalentowanych zawodnikach.
Transfery topowych gwiazd mają wznieść saudyjską piłkę na wyższy poziom. Temu rozwojowi od lat przygląda się Łukasz Gikiewicz, który w Arabii Saudyjskiej grał już w 2015 roku w barwach Al Wehda FC. Wrócił tam na lata 2018-2019, kiedy grał w Al Batin i Hajer.
- Teraz musiałbym być na poziomie Lewandowskiego, by tam trafić - śmieje się Gikiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty. - Takim zawodnikom jak ja trudno będzie się tam teraz dostać. Saudowie chcą wypchnąć ligę na szczyt i ściągają zawodników z absolutnego topu. Tacy piłkarze jak Ronaldo i Benzema cały czas mogą podnieść poziom ich rozgrywek. A za rok lub dwa może do nich trafić też "Lewy". Na pewno znajdą na to pieniądze - dodaje.
"Nie było limitów"
Choć od gry Gikiewicza w Arabii Saudyjskiej minęły cztery lata, to już wtedy widział rozrzutność szejków zarządzających klubami.
- Jak tylko czegoś chcieli, to wyciągali tyle pieniędzy, by mogli to kupić. Kasa przelewała się tam jak woda w kranie. Nie było dla nich żadnych limitów - opowiada 35-latek.
Już w trakcie mundialu w Katarze Gikiewicz podawał informacje o możliwym transferze Ronaldo w magazynie "Prosto z mistrzów" w WP SportoweFakty. I zapowiadał, że Saudyjczycy pójdą po kolejne gwiazdy.
- Transfer Ronaldo to był pierwszy krok, tak otworzyli się na rynek nowych zawodników z czołówki - tłumaczy. - Al Nassr, Al Hilal, Al Shabab i Il Ittihad będą licytowały się o największe gwiazdy. Do dzisiaj mam kontakt z niektórymi dyrektorami sportowymi. Rozmawiamy o piłce, czasem pytają, kogo mogę polecić z Europy - kończy były mistrz Polski ze Śląskiem Wrocław.
W poniedziałek hiszpańskie media poinformowały, że "Lewy" nie chce nic słyszeć o grze dla szejków i skupia się na FC Barcelonie.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj też:
Emir Kataru przed samym mundialem spotkał się z Putinem. Jest reakcja
"Polacy, gramy u siebie". Pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach świata