[tag=600]
Raków Częstochowa[/tag] w dwumeczu z Florą Tallinn wywiązał się z roli faworyta. Mistrz kraju we wtorek na terenie rywala odniósł przekonujące zwycięstwo 3:0 i wywalczył awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
Kapitan drużyny z Limanowskiego był w dobrym humorze po końcowym gwizdku sędziego. Zoran Arsenić popisał się ładną asystą przy pierwszym golu Łukasza Zwolińskiego, który zapisał dublet na swoim koncie.
- Czasami pomagamy. Wiemy, kto co ma robić na każdej pozycji. Po prostu dzisiaj dobrze się czułem w ataku. Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi tą asystą - powiedział w rozmowie z Kacprem Tomczykiem z TVP Sport.
Liczby częstochowian są naprawdę imponujące. W 14 rozegranych spotkaniach w europejskich pucharach Raków aż 11 razy zachował czyste konto. Arsenić był dumny z postawy klubowych kolegów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?
- To jest duża rzecz tak grać w europejskich pucharach, szczególnie nie było łatwo przeciwko rywalom, z którymi graliśmy w poprzednich sezonach. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, jaki to sukces. Trzeba to kontynuować, bo dzięki temu wygrywamy i awansujemy. Pracujemy nad tym i próbujemy przenosić na mecze. Czasami jest to skuteczne. Bierzemy ryzyko na siebie, co tydzień pracujemy i idziemy dalej. Mam nadzieję, że jeszcze lepiej będzie to wyglądało - dodał.
Przez 90 minut trener Szwarga przekazywał wskazówki w swoim zawodnikom. Pomimo przekonującego zwycięstwa nad Florą, Arsenić w dalszym ciągu widzi pole do poprawy w grze.
- Myślę, że trzeba przyzwyczaić się do gry pod presją. Próbujemy grać przez środek. Trzeba lepiej asekurować. Gdy stracimy piłkę, szybko musimy się odbudować, żeby być pod grą. Jest dużo rzeczy, nad którymi musimy popracować - oznajmił.
Raków dokonał wzmocnień z ataku i wszystko wskazuje na to, że latem pozyska jeszcze jednego snajpera. W Estonii z dobrej strony zaprezentował się wymieniony wcześniej Zwoliński.
- Oczywiście, że potrzebujemy takiego napastnika. Uważam, że Fabian Piasecki też jest bardzo pazerny i chce zdobywać bramki, bardzo dużo daje zespołowi. Jestem szczęśliwy, że Łukasz strzelił dwa gole. Niestety, Piaskowi nie uznali bramki. To dobrze, że obaj rywalizują - zakończył chorwacki stoper.
Czytaj więcej:
Raków Częstochowa zapracował na pierwszą premię za awans. Perspektywy są jeszcze lepsze!
27:0. Bayern nie miał litości