Muhammad bin Salman zabrał głos ws. transferów do Arabii Saudyjskiej. "Nie obchodzi mnie to"

Kluby z Arabii Saudyjskiej sprowadziły do siebie sporo zawodników z Europy. To nie podoba się wielu osobom, ale Saudyjczycy nic sobie z tego nie robią. Dobitnie potwierdzają to słowa samego Muhammada bina Salmana.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Muhammad bin Salman Getty Images / Aurelien Morissard/IP3 / Na zdjęciu: Muhammad bin Salman
W minionym letnim okienku transferowym wszystkie transfery w Europie zeszły na boczny tor. Wszystko z uwagi na to, jakie ruchy poczyniły saudyjskie klub. Wszystko zapoczątkowały przenosiny Cristiano Ronaldo.

Obecnie w Saudi Pro League występuje wielu czołowych piłkarzy świata. Mowa między innymi o Neymarze, Karimie Benzemie, Sadio Mane czy N'Golo Kante. Ponadto Saudyjczycy walczyli także o Lionela Messiego czy Kyliana Mbappe.

Inwestycje Arabii Saudyjskiej w sport niepokoją obrońców praw człowieka, a także właścicieli Premier League. Ze strony ogromnej liczby osób nie brakuje opinii, że transfery te mają przykryć zasady, które panują w tym kraju.

Do całej sprawy odniósł się sam Muhammad bin Salman, który jest najwyższą osobą w tym państwie. - Jeśli pranie sportowe zwiększy moje PKB o jeden procent, to nadal będę je uprawiał. Nie obchodzi mnie to. Jeden procent wzrostu PKB ze sportu i dążę do kolejnego półtora procenta. Nazwij to, jak chcesz, zdobędziemy te półtora procent - powiedział w rozmowie ze stacją Fox News.

Wszystko wskazuje więc na to, że Saudyjczycy nie zamierzają skończyć ze ściąganiem piłkarzy z Europy, oferując im horrendalne gaże. Tym samym już w styczniu może dojść do kolejnych transferów na tej linii. Mówi się, że po raz kolejny ofertę otrzyma m.in. Robert Lewandowski.

Przeczytaj także:
"Probierz to wariat". Milioner ma radę dla selekcjonera

ZOBACZ WIDEO: "Król Zlatan". Nie uwierzysz, na jaki pomysł wpadł Ibrahimović
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×