Skrzydłowy BVB na radarze Liverpoolu. Wpadł w oko Juergenowi Kloppowi

Getty Images / Photo by NESimages/Marcel ter Bals/DeFodi Images via Getty Image / Na zdjęciu: Donyell Malen
Getty Images / Photo by NESimages/Marcel ter Bals/DeFodi Images via Getty Image / Na zdjęciu: Donyell Malen

Liverpool nie próżnuje i już rozważa przyszłe działania transferowe. Na ich radarze znalazł się skrzydłowy Borussii Dortmund.

[tag=74270]

[/tag]Donyella Malena może wkrótce czekać zmiana barw. Skrzydłowym Borussii Dortmund zainteresował Liverpool, o czym donosi "Sport Bild". Według niemieckiego medium, Juergen Klopp widzi w Holendrze potencjalnego następcę Mohameda Salaha.

Nad przyszłością Egipcjanina pojawił się spory znak zapytania. Już w letnim okienku transferowym mówiło się o jego potencjalnym dołączeniu do Al-Ittihadu. Wówczas w mediach pojawiały się doniesienia o ofertach transferowych sięgających nawet 150 mln funtów (ponad 173 mln euro).

"The Reds" udało się jednak zatrzymać swoją gwiazdę, ale czy zimą powtórzą ten sukces? Można śmiało przypuszczać, że nie. Niemiecki szkoleniowiec musi więc reagować, poszukując powoli następcy swojego skrzydłowego.

A Malen wydaje się być odpowiednim aktorem do tej roli. Jego początki w Bundeslidze może nie były najlepsze, jednak w tym sezonie prezentuje się wyśmienicie. Holender w pięciu meczach ligowych strzelił już trzy bramki. Swoje dołożył także w spotkaniu pucharowy (DFB-Pokal), gdzie jednokrotnie umieścił piłkę w siatce i dwa razy asystował.

24-latek wyceniany jest aktualnie przez TransferMartk na 28 mln euro. BVB może jednak zażądać więcej, zwłaszcza że sprowadzili oni skrzydłowego za 30 mln.

Jak na razie Malen musi jednak skupić się na grze dla BVB. Przed jego drużyną już 29 września mecz wyjazdowy z TSG 1899 Hoffenheim. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 20:30.

Z czego nie słynie Piast Gliwice? "Ma być nudniej pod naszą bramką"
Wielka afera w Kamerunie. Samuel Eto'o pod lupą policji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kosmiczna sztuczka piłkarza z Niemiec! Jak on to zrobił?

Komentarze (0)