"Kabaret w walce Najmana. Aż ręce opadają" - brzmi tytuł relacji z walki Marcin Najman na gali Clout MMA 3 na portalu WP SportoweFakty (zobacz TUTAJ). I jest on jak najbardziej adekwatny do tego, co wydarzyło się w jego walce.
Były pięściarz zmierzył się ponownie z Adrianem Ciosem. Wcześniej, na gali Clout MMA 2, rozbił swojego rywala, ale został zdyskwalifikowany. Zdaniem sędziów jego ciosy zostały skierowane jedynie w tył głowy i uznano je za nieregulaminowe.
Obaj freakfighterzy wyrazili chęć do rewanżu. I sytuacja się powtórzyła, ponieważ Najman ponownie został zdyskwalifikowany. Powód był ten sam, uderzenia w tył głowy. Tym razem otrzymał trzy ostrzeżenia od sędziego, który po ostatnim przerwał walkę.
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost
Zarówno Najman, jak i publiczność, która w większości była za nim nie zgadzała się z decyzją sędziego. 44-latek podziękował swoim fanom, a nagranie z tego momentu na swoje media społecznościowy wrzuciła federacja. Ten postanowił udostępnić je na platformie X, gdzie nadział się na zaczepkę Zbigniewa Bońka.
"Ave Cesare. Wygrałeś?" - zapytał ironicznie były prezes PZPN, a obecnie wiceprezydent UEFA.
"No pewnie. Jeżeli chodzi o to kto kogo pobił oczywiście" - odpowiedział mu Najman.
"No to gratuluję, bo werdykt, nie ma chyba, w tej waszej zabawie żadnego znaczenia" - brzmiał kolejny wpis Bońka w odpowiedzi do wyżej wspomnianych słów.
"El Testosteron" i Boniek niejednokrotnie wymieniali się uszczypliwościami. Niewykluczone nawet, że dojdzie do ich pojedynku, ale... żużlowego (więcej TUTAJ).