Wyjątkowa zasada Beckenbauera. Mało kto o tym wie

- Dla mnie po Maradonie i Pele, to jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu. Jeśli chodzi o obrońców to na pewno najlepszy - tu nie mam wątpliwości - powiedział Michał Listkiewicz na temat Franza Beckenbauera w "Super Expressie".

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Franz Beckenbauer Getty Images / Gisela Schober / Franz Beckenbauer
W poniedziałek świat usłyszał wstrząsającą informację. Nie żyje Franz Beckenbauer. Legendarny "Cesarz" zmarł w niedzielę, 7 stycznia. Miał 78 lat. O śmierci poinformowała rodzina w specjalnym komunikacie.

"Z głębokim smutkiem informujemy, że wczoraj, w niedzielę, mój mąż i nasz ojciec, Franz Beckenbauer, odszedł spokojnie we śnie, w otoczeniu rodziny" - napisano.

- Mogę powiedzieć, że byliśmy zaprzyjaźnieni - wspomina legendarnego Niemca Michał Listkiewicz, były prezes PZPN i w przeszłości jeden z naszych najlepszych sędziów piłkarskich.

- Był wzorem elegancji na boisku i takiej dostojności - przyznaje. - Niesamowicie wszechstronny zawodnik. Był skuteczny i perfekcyjny jako obrońca. Do tego elegancki w sposobie poruszania. I taki pozostał w życiu, jako człowiek

Listkiewicz i Franz Beckenbauer znali się doskonale. Przez kilka lat działali wspólnie w jednej z komisji FIFA. Kiedyś wyznał nawet "Listkowi", że jest najlepszym sędzią, jakiego spotkał na swojej drodze. - Michał, wszystkie mecze przy tobie wygrałem jako zawodnik i trener - argumentował te słowa.

Były prezes PZPN miał o nim doskonałe zdanie. Według niego był wzorem "elegancji w zachowaniu, w manierach, w ubieraniu". Według Listkiewicza Beckenbauer był perfekcjonistą. Zdradził też jedną z jego zasad.

- Nie wolno opuścić stadionu do momentu aż nie złoży się ostatniego autografu. Zawsze jak stał tłum młodych kibiców przed bramą, to on spełniał ich prośbę i składał podpis na podsuwanej kolejnej kartce - kończy Listkiewicz.

Franz Beckenbauer od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Stracił wzrok w prawym oku, przeszedł kilka operacji serca, pojawiła się choroba Parkinsona i demencja.

"Cesarz" w swojej karierze sięgnął z reprezentacją Niemiec po dwa tytuły mistrza świata. Najpierw jako zawodnik (1974), potem jako trener (1990). Był legendą Bayern Monachium, z którym m.in. zdobył łącznie (jako zawodnik i trener) 13 tytułów mistrza Niemiec i czterokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów.

Zobacz także:
Ciemniej, ciszej, biedniej. Bayern pożegnał swojego "Cesarza"
"Zawsze z podniesioną głową". Boniek wspomina Beckenbauera

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×