Zieliński podpadł kibicom. Przykry głos z Włoch

Finał pięknej przygody Piotra Zielińskiego z Napoli może zamienić się w koszmar. Polak podpadł nie tylko Aurelio De Laurentiisowi. - Kibice są na niego źli - słyszymy w Neapolu.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński, Mathias Olivera WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński, Mathias Olivera
Piotr Zieliński w poprzednim sezonie dokonał z Napoli wielkich rzeczy. "Azzurri" zdobyli upragnione mistrzostwo Włoch, dotarli również do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dla reprezentanta Polski było to zwieńczenie pięknej przygody w tym klubie, która trwa od 2016 roku.

Niestety, w ostatnich miesiącach to, co razem zbudowali, runęło niczym domek z kart. Pozostały jedynie wspomnienia, ponieważ pomocnik spotyka się w Neapolu przeważnie z samymi przykrościami. Głównie ze strony prezydenta Aurelio De Laurentiisa.

To pokłosie decyzji Piotra Zielińskiego, który zadecydował, że nie chce kontynuować kariery w Napoli i zamierza przenieść się do Interu Mediolan. Włoskie media donoszą, że De Laurentiis nakazał Walterowi Mazzarriemu odstawienie Polaka od składu. Od razu przypomina się sytuacja Arkadiusza Milika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

Napastnik także podjął decyzję o zmianie klubowych barw. Potem rozpoczął prawdziwą wojnę z właścicielem "Azzurrich". - Prezydent De Laurentiis ma trudne relacje z zawodnikami, którym wygasają kontrakty. Pamiętasz, co działo się z Fabianem Ruizem czy Arkadiuszem Milikiem. Naprawdę jest możliwość, że Napoli zrezygnuje z Zielińskiego do końca kontraktu - mówi nam Gianmarco Giordano, dziennikarz z Neapolu.

- Aurelio De Laurentiis jest bardzo zdeterminowaną osobą. Zaakceptował ofertę 30 mln euro od Al Ahli zeszłego lata, ale Zieliński odmówił. Teraz odejdzie jako wolny zawodnik. To samo stało się wcześniej Milikiem. Nie chciał przedłużyć umowy i zgodził się grać dla Marsylii, aby uniknąć sześciu miesięcy bez gry w Napoli - przypomina.

Niedawno prezydent klubu zaatakował agenta Piotra Zielińskiego - Bartłomieja Bolka. Szef Napoli stwierdził, że przedstawiciel pomocnika, akceptując ofertę Interu Mediolan, "wyczuł kasę".

Skąd takie postępowanie? Czy pomnik Zielińskiego w Neapolu rzeczywiście runął? Słowa Gianmarco Giordano wprawiają w osłupienie: - Kibice są na niego źli z powodu jego zachowania. Uważają, że zachowuje się nieprofesjonalnie.

- Argumenty? Jego gra pozostawia wiele do życzenia. Czasami nie jest dostępny do gry albo przesiaduje na ławce. Głównie jednak zezłościł fanów odrzuceniem oferty Napoli i chęcią odejścia - dodaje nasz rozmówca.

Zieliński ma już na celowniku kolejny etap w swojej karierze. Według Giordano, kwestia dopięcia szczegółów pomiędzy zawodnikiem a Interu to tylko kwestia czasu. Na stole jest oferta umowy do 2027 roku gwarantująca Polakowi 4,5 mln euro rocznie.

Dziennikarz uważa jednak, że Napoli powinno dać Zielińskiemu dograć obecny sezon do końca. Przecież "Azzurri" będą walczyć na dwóch frontach - w Lidze Mistrzów oraz Serie A. My patrzymy przede wszystkim jednak na nadchodzące baraże o Euro 2024. Oczami wyobraźni widzimy przecież Biało-Czerwonych na niemieckim turnieju.

- Myślę, że Napoli powinno korzystać z Piotra Zielińskiego do końca sezonu, ponieważ go potrzebują, ale Zieliński powinien dać sto procent Napoli i pokazywać profesjonalne podejście na treningach - twierdzi Gianmarco Giordano.

Zobacz też:
W Barcelonie mają dość. Ostra reakcja kibiców
Stadion zamarł. Barcelona na łopatkach

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Piotr Zieliński postępuje słusznie, odchodząc z Napoli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×