Piłkarz Barcelony przeszedł operację. Długa przerwa

Getty Images / Jose Breton / Na zdjęciu: Alejandro Balde doznał poważnej kontuzji
Getty Images / Jose Breton / Na zdjęciu: Alejandro Balde doznał poważnej kontuzji

W meczu Pucharu Króla Alejandro Balde doznał urazu ścięgna podkolanowego w prawym udzie. We wtorek przeszedł operację w Finlandii. Będzie pauzował przez około trzy miesiące.

W tym artykule dowiesz się o:

FC Barcelona nie dość, że odpadła z Pucharu Króla po przegranej z Athletikiem Bilbao, to jeszcze straciła na wiele miesięcy Alejandro Balde.

20-latek źle stanął podczas jednej z akcji i musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej połowie. Początkowe diagnozy nie były aż tak pesymistyczne, natomiast szczegółowe badania wykazały, że konieczna będzie operacja. Leczenie zapobiegawcze mogłoby nie wystarczyć.

We wtorek wczesnym popołudniem klub poinformował, że operacja zakończyła się powodzeniem. Nie podano jednak, jak długo zawodnik będzie musiał pauzować.

Zabieg przeprowadził doktor Lasse Lempainen pod okiem personelu medycznego Barcelony w Turku w Finlandii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć

Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, że będą to około trzy miesiące. Teoretycznie jest więc możliwość, że Balde wróci na ostatnie kolejki sezonu.

Z jednej strony to spora strata dla Barcelony, bo mówimy o podstawowym zawodniku tej drużyny w sezonie 2023/24 (Xavi dawał mu grać regularnie praktycznie w każdym meczu). Z drugiej zaś młody Hiszpan nie zachwycał i jak zauważali lokalni dziennikarze jego rozwój mocno wyhamował.

W zaistniałej sytuacji wydaje się, że teraz podstawowym lewym obrońcą będzie Joao Cancelo. Drugą opcją jest 17-letni Hector Fort, który zmienił Balde we wspomnianym spotkaniu w Bilbao. Na pewno w najbliższych tygodniach nie będzie to Marcos Alonso, który dochodzi do siebie po operacji odcinka lędźwiowego kręgosłupa.

CZYTAJ TAKŻE:
Lukas Podolski: To dobrze, że Górnik sprzedał Yokotę. Powodów było kilka
Media: Marciniakowi nie chcą dać finału Euro. Jest inny plan

Komentarze (0)