Skończyło się na strachu. Kontuzja Moraty okazała się niegroźna

Alvaro Morata rozgrywa naprawdę dobry sezon, ale w niedzielę padł na niego blady strach. W rywalizacji z Sevillą napastnik zszedł z boiska z kontuzją kolana.

Kuba Duda
Kuba Duda
Alvaro Morata Getty Images / Eric Verhoeven / Alvaro Morata
Alvaro Morata od dawna występuje na najwyższym poziomie, ale już od pewnego czasu nie miał aż tak dobrego sezonu, jak ten obecny. W trwających rozgrywkach reprezentant Hiszpanii strzela dość regularnie i wygląda naprawdę dobrze.

Chociaż faktem jest, że ostatnie tygodnie nie były dla niego tak udane, jak chociażby jesień zeszłego roku. Natomiast 31-latek wciąż trzymał pewien poziom i z pewnością strata takiego zawodnika jest dużym ciosem dla Diego Simeone.

Bowiem w niedzielnej rywalizacji z Sevillą snajper musiał przedwcześnie opuścić boisko ze względu na kontuzję kolana. Te wydarzenia nie napawały optymizmem, a reakcja samego Moraty nie zwiastowała niczego dobrego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

Oczywiście każdy obawiał się, że badania wykażą zerwanie więzadeł, co automatycznie zakończyłoby sezon dla napastnika. Jednak w poniedziałek Atletico Madryt poinformowało, że 31-latek ma stłuczoną kość i skręcenie więzadła pobocznego wewnętrznego. Zatem udało się uniknąć najczarniejszego scenariusza.

W komunikacie nie zostało powiedziane, na jak długo Morata wypada z gry. Natomiast z informacji podanych przez Fabrizio Romano wynika, że reprezentant Hiszpanii może być gotowy do gry już na mecz rewanżowy 1/8 Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, który odbędzie się 13 marca.

Czytaj też:
Zaskakujący powrót do Ekstraklasy
Smutny Lewandowski na okładce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×