Janczyk odnalazł się w kolejnym klubie. Już strzela gole

Twitter / Tomasz Barylski / Na zdjęciu: Dawid Janczyk
Twitter / Tomasz Barylski / Na zdjęciu: Dawid Janczyk

Dawid Janczyk jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Tym razem odnalazł się w klubie z V ligi, o czym informuje portal podhaleregion.pl. To będzie jego dziesiąta drużyna w ciągu zaledwie sześciu lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecny sezon Dawid Janczyk zaczął w klubie GKS Cement Raciborowice. Skończyło się jak zawsze. W pewnym momencie słynny napastnik zniknął, a potem wyszło na jaw, że kolejny raz przegrał z uzależnieniem do alkoholu. Kilka tygodni temu jednak pojawiły się nowe wieści.

36-latek związał się z agencją menedżerską "Your Future". Były reprezentant Polski ma oceniać zawodników. To jednak nie oznacza, że zakończył karierę piłkarską. Janczyk próbuje swoich sił w kolejnej drużynie.

Portal podhaleregion.pl informuje, że były zawodnik Legii Warszawa, czy CSKA Moskwa obecnie próbuje swoich sił w LKS Szaflary. To zespół, który gra w V lidze małopolskiej, a po rundzie jesiennej zajmuje w niej ostatnie miejsce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać i oglądać! Ależ to wymyślił

W Szaflarach (wieś w województwie małopolskim) rozegrał już trzy sparingi. W dodatku strzelił dwa gole. W najbliższych tygodniach przekonamy się, czy będzie reprezentować ten klub w rozgrywkach ligowych.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Janczyk zaliczy już dziesiąty klub w ciągu zaledwie sześciu lat. Niemal wszędzie scenariusz był ten sam. Ktoś wyciągał do niego pomocną dłoń, piłkarz przez kilka miesięcy sumiennie wypełniał swoje obowiązki, a następnie znikał.

Dawid Janczyk przed laty uchodził za jeden z największych talentów w Polsce. Jego problemy zaczęły się po transferze do CSKA Moskwa. Napastnik uzależnił się do alkoholu, roztrwonił zarobione pieniądze i do dzisiaj nie potrafi się pozbierać.

Niepokojące wieści o Janczyku. Klub postawił sprawę jasno >>
"Ostatnie cztery lata to był horror". Janczyk o walce z alkoholizmem >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty