Złe wieści dla Szczęsnego. Juventus finalizuje głośny transfer

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Soccrates / Wojciech Szczęsny
Getty Images / Soccrates / Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

Fabrizio Romano potwierdza. Michele Di Gregorio zostanie zawodnikiem Juventusu Turyn. To może skomplikować sytuację Wojciecha Szczęsnego.

Pierwsze informacje o tym, że Michele Di Gregorio znalazł się na radarze działaczy Juventusu Turyn, pojawiły się już pod koniec lutego 2024 roku. Wtedy wydawało się, że włoski bramkarz miałby być wyłącznie zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego.

Okazało się jednak, że reprezentant Polski miał nie zgodzić się na obniżkę dotychczasowego wynagrodzenia i odrzucić propozycję nowej umowy z Juventus FC. Z tego powodu władzom klubu jeszcze bardziej zależało na pozyskaniu Di Gregorio.

I wszystko wskazuje na to, że transfer ten udało się dopiąć. Na profilu Fabrizio Romano w mediach społecznościowych pojawiło się słynne: "Here we go". To oznacza, że już niebawem możemy spodziewać się oficjalnego potwierdzenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Jak przekazał znany i dobrze poinformowany włoski dziennikarz, Thiago Motta, który ma zostać nowym trenerem Juventusu, zaakceptował transfer Michele Di Gregorio. Doszło już do ustnego porozumienia.

Juventus za transfer Di Gregorio zapłaci 20 milionów euro. 26-letni bramkarz reprezentuje obecnie barwy AS Monzy. Włoch w tym sezonie w serie A rozegrał 33 spotkania, a w czternastu z nich zachowywał czyste konto.

Z kolei Szczęsny przez całe lata reprezentowania Juventusu rozegrał 252 mecze, a w 103 z nich zachował czyste konta. Zespół prowadzony przez Massimiliano Allegriego w sobotę (25 maja) rozegra ostatnie spotkanie w Serie A. Rywalem będzie AC Monza.

Dodajmy, że polski bramkarz ma ważny kontrakt z dotychczasowym pracodawcą do czerwca 2025 roku.

Zobacz także: Mecz o nic na wsi. I spójrz, kto pojawił się na boisku Lewandowski zdradził, kto staje się liderem kadry. Będziesz zaskoczony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty